czwartek, 6 października 2011

Użalanie się nad sobą

To, że ja lubię marudzić wie każdy.
Niemarudząca Kundzia to nie Kundzia i tyle.
Tyle tylko, że jest różnica pomiędzy marudzeniem, a użalaniem nad sobą.
To pierwsze mi nie przeszkadza (zgadnijcie czemu;)) ale to drugie mnie wnerwia niemiłosiernie.
Choć w sumie ja popadłam w totalną skrajność,
 bojąc się, że zacznę się nad sobą użalać
owszem marudzę ale na tym się kończy.
Tak wiem jestem głupia.
Owszem mogę sobie pomarudzić, że kostka mnie boli no ale to tyle w temacie.
Bandaż i dalej w świat. Noga nie odpadnie.
Nie mam zamiaru siedzieć w domu, bo mnie nóżka boli.
Choć ćwiczenie na wfie, bo opuchlizna zeszła i tak w sumie już nie boli
było z mojej strony skrajną głupotą.
No ale gdybym nie ćwiczyła to bym musiała się przyznać mamię, że mnie kostka boli.
A się nie przyznam, bo mnie zatarga do lekarza.

Z CAŁEGO SERCA NIENAWIDZĘ gdy ktoś zwala wszystko na chorobę,
ból głowy, niedyspozycje, złe samopoczucie itd
kurcze już lepiej się przyznać nie chce mi się i tyle
ewentualnie powiedzieć; ej sorry potrzebuje twojej uwagi, zaopiekuj się mną.

Nie wiem czemu gdy mi coś jest to włącza mi się tryb pt ''walić to''.


To jest coraz bardziej zabawne. Mam z Wiki i Werą niesamowity ubaw
patrząc na to dzień w dzień.
Przyjaźń? Błagam...


Przez zamiecie i burze
Przez zamiecie i burze
Przejdę w szarym mundurze
Tylko stopień się zmieni i sznur
Na rękawie zagości
Kilka nowych sprawności
A w podeszwach przybędzie nam dziur
Czas podkładkę położy
Złote liście pomnoży
Tylko krzyż pozostanie ten sam
Zżółkną w naszej kronice
Śnieżnobiałe stronice
Fotografie wyłuska ktoś z ram
Bluza w słońcu spłowieje
Popiół z ognisk rozwieje
Wtórujący w piosence nam wiatr
Plam na mapie zabraknie
Barwa chusty wyblaknie
Wśród wędrówek od morza do Tatr.
Za lat pięć albo dziesięć
Lub za trzydziestolecie
Za ćwierć wieku a może za pół
Posiekany przez deszcze
Ciągle trwać będzie jeszcze
Nasz proporzec, odwieczny nasz druh.

Nie ważne co się będzie działo, co stanie na drodze, kto stanie na drodze
i ile słabości będę musiała pokonać będę działać. Choćbym miała
wytoczyć wojnę z każdym. Zresztą ja i Wera już powoli ją zaczynamy.
Póki mamy siebie nawzajem to jesteśmy w stanie zdobyć wszystko.
Udowodnimy, że my też potrafimy.
Że nie tylko pani X i Y są idealnymi harcerkami, które wręcz powinniśmy wielbić,
że my też coś potrafimy.
Gdy wstępowałam wszystko wydawało się tak idealne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz