poniedziałek, 22 marca 2021

Oczywiście

 Dochodzę do smutnych wniosków, że ja musze być albo zakochana albo nieszczęśliwa, bo inaczej nie wiem co ze sobą zrobić...


Jutro kowidowo. Nie zasnę. Powinnam spać od godziny, a przeżywam jak mrówka okres. 

The end of time

Chyba dalej jestem rozchwianą mentalnie dwunastolatką, która ma takie pokłady uczuć, że lokuje je gdzie popadnie byle ulokować.


I tak jestem z siebie dumna, że potrafiłam spojrzeć Ci w oczy, powiedzieć Ci, że już Cię nie kocham i to była sama prawda.

Zawsze będziemy związani, znamy się nawzajem na pamięć, nie ma nikogo kto nas zna tak jak my siebie. Ale wszystko inne zgasło, wygasło, wypaliło się. W końcu. Przykryte moimi własnymi melodramatami, zakopane pod Twoim infantylnym egoizmem. Jak to jest że zawsze mogę na Ciebie liczyć i jednocześnie nigdy nie mogę na Ciebie liczyć?


Skończy się to w końcu? Ile mogę jeszcze znieść, aż sama siebie podziwiam, że się jeszcze nie gubię w kalejdoskopie.

Za dużo. Za dużo nowych początków, za dużo nowych końców, jedno się jeszcze nie kończy, drugie się zaczyna i kończy zanim zacznie i tak over and over again.

Wariuje.

Koniec.

Za szybko tym razem się potoczyło. Z jednego zauroczenia w drugie. W tle dramaty z przeszłości, zwariować można.

Stara panna z kotami. Wystarczy. Nudne życie proszę, zanim dostanę kota do reszty.

Arrivederci Roma.


piątek, 19 marca 2021

Cogito ergo sum

 Czy możliwym jest pożądać czyjegoś umysłu?


Im mniej uwagi mi poświęcasz tym bardziej rozpaczliwie jej pragnę. 

wtorek, 16 marca 2021

Wszystko za życie

 Bo mi brakuje uniesień.

Zachwytów

Biegu przez mgłę i wśród deszczu.

Takiego na zawsze, na "pełnej" bez zawachań

Ty zranisz mnie?

Ja Ciebie?

Na zawsze pozostanie we mnie  Duma i uprzedzenie. Zawsze będę trochę Anią Shirley czy Jane Eyre. 

Ale któż to zrozumie. 

niedziela, 14 marca 2021

Quis sum

 Nie lubię stwierdzeń "nic o tobie nie wiem"

Nie lubię, bo nie wiem co na to dictum odpowiedzieć.

Ja sama nic o sobie nie wiem.



środa, 3 marca 2021

Przeminelo z wiatrem

 "Nic nie zabija miłości szybciej od poezji".

Duma i uprzedzenie 


Chyba za bardzo chciałam się zakochać, za bardzo próbowałam, za bardzo sobie wmawiałam. Uroiłam sobie, że zauroczenie sprzed 4 lat tak ot cyk urósł do rangi wielkiej miłości, pomimo tego, że od początku stycznia tak wiele rzeczy już mi przeszkadzało, już mnie raziło.

Trochę terapii blogowej, wywalenie syfu z głowy, melodramatyzmu i cyk. Uczuć brak, null, zero i pomimo tego, że tak dawno go nie widziałam i myślałam, że uschne z tęsknoty to w ciągu dnia nawet nie zaprzata moich myśli, ba minelabym go na ulicy bez większych refleksji. 

Szybko przyszło, szybko poszło.

Chyba na głowę upadłam, że nic nie znaczącej znajomości przypisywałam tak wielkie znaczenie. 

Chyba po prostu moje ogromne pokłady niewykorzystanej miłości troszkę mnie poniosły. 

Zgasło

wtorek, 2 marca 2021

Gwiazdziste

 Przeciekły mi te lata pomiędzy palcami. Nie wiem jak, nie wiem kiedy. Ciąg miałkich nic nie znaczących dni, przeplatanych pasmami ulotnych uniesień.

Radio w głowie ciągle gra. Pojawiają się zdania jakby siłą wsadzone pomiędzy myśli. Piosenka, dźwięk, zapach i nagle jestem wyrywana ze świata spokojnych myśli i radiostacja zaczyna nadawanie.

Każdy ma wrażenie, że jego własne pojmowanie dobra i zła, zasad etycznych, moralnych, socjologicznych jest uniwersalne. Że są jakieś uniwersalne zasady postępowania, których uczymy się będąc jakkolwiek by nie patrzeć istotą społeczną. Ale czy naprawdę jesteśmy? Mam wrażenie, że jesteśmy zbiorem małych, samotnych stateczków, które tylko czasem zderzają się burtą. Żadne ogólne zasady nie istnieją, każdy sam sobie sterem i kapitanem, każdy ma własną mapę, która nijak nie pasuje do map innych ludzi.

A może to ja mam jakiś wrodzony talent do przyciągania socjopatów? Może świece jak latarnia w ciemnościach i przyciągam ćmy spragnione szaleństwa? Może świat jednak jest normalny i pełen uniwersalnego dobra tylko to ja kręcę się na obrzeżach?

"Niebo gwiazdziste nade mną, prawo moralne we mnie"

Tylko ja stoję pod własnym kawałkiem nieba na, którym świecą inne gwiazdy.