czwartek, 18 listopada 2021

Deszczowo

 Znasz to uczucie kiedy po nocnym płaczu czujesz, że skamieniało Ci serce? Znasz to uczucie kiedy z gardła wydobywa się skowyt, którego nikt nie potrafi ukoić, który zabiera dech, który boli w żołądku, płucach i sercu? Znasz tą samotną drogę do domu w świetle latarni w listopadową noc gdy nawet niebo płaczę, gdy wszystko jest dziwne i inne i szare i smutne, a blask latarni rozmywa kontury rzeczywistości?

Znasz ten nowy dzień gdy wciąż jest pochmurno i szaro i piasek wciąż pod powiekami?


"Nie miał nikt takiej nadziei jak ja".


Nadejdzie dzień gdy wstanie słońce, gdy zakwitnie bez, motyle w bezmyślnym tańcu zatańczą nad łąkami, a deszcz zamiast płakać będzie obmywać i dodawać wdzięku. 


Tylko nie wiem czy nadejdzie dla mnie. 

środa, 10 listopada 2021

Pętla

 Z jednej pętli do drugiej. Z kolejnego szczytu na kolejne dno.

W kółko i w kółko i zapętlone i nie skończone i bez początku i bez końca.

Nie mogę powiedzieć, że zanim się pojawiłeś było dobrze.

Ale wolałabym żebyś się nigdy nie pojawił. 

Wprosiłeś się, rozgościłeś, wstawiłeś do kubka szczoteczkę do zębów, a potem odszedłeś jak każdy. Tylko nie do końca odszedłeś tylko jawisz się na skraju widzenia stawiając stopę w drzwiach za każdym razem gdy chce je zamknąć. 

Nie potrafisz żyć ze mną ani beze mnie. Nie potrafisz być, nie potrafisz odejść. 

A ja tańczę i tańczę i tańczę. Na skraju przepaści, na skraju rozsądku, na skraju mnie. 

czwartek, 1 lipca 2021

Prawda

 Czy jakiekolwiek słowa były prawdziwe? Czy chodź raz z Twoich ust nie spłynęło wyśrubowane kłamstwo perfekcyjnie obliczone na zrobienie wrażenia? Czy cokolwiek było prawdą?

Gubię się. Nie wiem co myśleć. Nie chcę myśleć. Nie chcę pamiętać. Nie chcę wiedzieć.

Ale myślę. Nieustannie każdego dnia. Budząc się i zasypiając.

Tylko wina w lodówce ubywa.


I mogłabym dać się ponieść i mogłabym już teraz natychmiast zlaleźć łatę na złamane serce ale nie chce nie potrafię, nie mogę.

Jesteś mój, a ja Twoja mimo, że już nawet nie mijamy się przypadkiem. 

sobota, 26 czerwca 2021

Gorączka

 Gorączkowe kocham. Wyszeptane nie mogę bez ciebie żyć. Uniesienia, zachwyty, nie oderwanie. Codzienne dzień dobry i dobranoc. Budzenie się i zasypianie. Nierozłączni, nierozerwalni. Najlepsi przyjaciele.

Klamsto. Kłamstwo. Kłamstwo.

Nie ma nic, nigdy nic nie było. Niczym naiwna 15 latka dałam zaciągać się do łóżka na udawane kocham i zależy mi.

Nawet ta przyjaźń nie była prawdziwa.


poniedziałek, 31 maja 2021

Wykradzione

 Przeżyłam jeden weekend cudzego, wykradzionego życia i pozwoliłam sobie na chwilę uwierzyć, że tak już mogło by być na zawsze.

Nie w sumie nie uwierzyłam. Wmówiłam sobie, że jutro nie nadejdzie, że bez konsekwencji dla siebie samej, że chwytaj dzień. 

Nawet nie mogę stwierdzić, że jestem... Rozczarowana, smutna, samotna, bo przecież wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam, że słodkie słówka, że obietnice, że szepty to tylko dyktat wódki, że to nieprawdziwe, nietrwałe ulotne jak opary pijaństwa. 

Nie jestem na tyle szalona, żeby obietnice składane szeptem w ciemności traktować poważnie, a jednak wbiły się w głowę i szepczą i naigrywają i drwią. 

Wiedziałam, że twierdząc, że jutro Cie nie będzie mam absolutną rację, że górnolotne stwierdzenia "wczoraj też tak mówiłaś, a jestem" są co najwyżej urzeczywistniem mojego myślenia życzeniowego i równie jak ono całkowicie odrealnione i oderwane od rzeczywistości. 

Nie da się powstrzymać nowego dnia tak jak nie da się powstrzymać od infantylnego idealizowania pod wpływem uczuć i emocji. 

Och, a gdyby już móc tak nie być. 


wtorek, 4 maja 2021

Nieskończoność

 Przez sekundę trzymałam cały świat w rękach. Przez sekundę wszystko było idealne, pełne i takie jak być powinno.


Zaplatające się palce. 

niedziela, 25 kwietnia 2021

Mieliśmy niebieskie oczy i nikt nas nie kochał

 Łatwo być smutnym, głęboko nieszczęśliwym i samotnym romantykiem w momencie gdy odrzuca się wszystkich ludzi, którym zależy, prawda?

Mówiłeś, że już się nie boisz.

A może jednak?

Może było zbyt blisko, zbyt otwarcie, zbyt zależało?

A może wyjaśniam sobie wyrzucenie za drzwi strachem, lękiem i obawą, gdyż w to łatwiej uwierzyć niż to, że poświęciłam parę miesięcy życia na ratowanie kompletnego egoistycznego dupka?

Co u Ciebie?

Jak się masz?

Pyta ktoś czy pytają czy masz pełną flaszkę?

Fałszywi ludzie, łatwe znajomości, puste dziewczyny.

Łatwo czuć się inteligentnym wśród głupich ludzi.

"Dziewczyny zbyt drogie na raz, dziewczyny zbyt tanie na zawsze"

czwartek, 22 kwietnia 2021

By my side

 Mieliśmy być nietykalni

Niezniszczalni

Najlepsi przyjaciele.

"Uratuj mnie"

"Doceniam"

"Najlepsza przyjaciółka"

"Potrzebuje Cie"


Widać już nie potrzebujesz. Widać nie jesteś wart uratowania. Widać tym razem idąc na dno postanowiłeś pociągnąć mnie za sobą.


Śmierć przyjaźni chyba boli mocniej niż śmierć miłości.


środa, 21 kwietnia 2021

Zabierz

 "Zabierz te miłość

Nie mogę jej już znieść"


Czuje się jak bym zakończyła coś. Coś ważnego, istotnego, nie zwykłą znajomość tylko coś co dawało mi siłę by oddychać.


Boli.

Nie wiem jak sobie poradzę. 

Zostałam wyrzucona jak śmieć w momencie gdy przestałam być potrzebna. 


A jednak tęsknię. 


sobota, 17 kwietnia 2021

Nie radzę sobie.

Nie radzę.


Ale tak poza tym wszystko jest w porządku.


Nawet nie mam komu powiedzieć. Nawet nie mam komu krzyczeć uratuj mnie. 

środa, 7 kwietnia 2021

Boli mnie ciało

 Już dawno powinnam spać.

Ale.

Zawsze jest jakieś ale.



Boli mnie, drażni niczym drzazga każdy dzień milczenia. Jest mi źle, niewygodnie i tęsknię ale ile mogę naciskać?

Lubiłam te momenty gdy do siebie dzwoniliśmy, lubiłam te momenty gdy dogryzaliśmy sobie na żywo.

Gdyby nie cholerna pandemia byłoby przynajmniej coś na co mogę czekać. A tak?


Boli mnie ciało. Ściska mnie żołądek. Sen nie chce przyjść.

I z drugiej strony on. Kolejny z moich najlepszych przyjaciół. Zawsze lepiej dogadywałam się z facetami.

I ta mieszanina zrozumienia i niezrozumienia, pożądania i obojętności. Kochania i braku miłości. Najważniejsze i najmniej istotne. Najlepsi przyjaciele i obcy sobie ludzie, ot kumple do picia. 


Zawsze. 


Pozbyłam się marzeń, bo i tak się nigdy nie spełnią. 

poniedziałek, 22 marca 2021

Oczywiście

 Dochodzę do smutnych wniosków, że ja musze być albo zakochana albo nieszczęśliwa, bo inaczej nie wiem co ze sobą zrobić...


Jutro kowidowo. Nie zasnę. Powinnam spać od godziny, a przeżywam jak mrówka okres. 

The end of time

Chyba dalej jestem rozchwianą mentalnie dwunastolatką, która ma takie pokłady uczuć, że lokuje je gdzie popadnie byle ulokować.


I tak jestem z siebie dumna, że potrafiłam spojrzeć Ci w oczy, powiedzieć Ci, że już Cię nie kocham i to była sama prawda.

Zawsze będziemy związani, znamy się nawzajem na pamięć, nie ma nikogo kto nas zna tak jak my siebie. Ale wszystko inne zgasło, wygasło, wypaliło się. W końcu. Przykryte moimi własnymi melodramatami, zakopane pod Twoim infantylnym egoizmem. Jak to jest że zawsze mogę na Ciebie liczyć i jednocześnie nigdy nie mogę na Ciebie liczyć?


Skończy się to w końcu? Ile mogę jeszcze znieść, aż sama siebie podziwiam, że się jeszcze nie gubię w kalejdoskopie.

Za dużo. Za dużo nowych początków, za dużo nowych końców, jedno się jeszcze nie kończy, drugie się zaczyna i kończy zanim zacznie i tak over and over again.

Wariuje.

Koniec.

Za szybko tym razem się potoczyło. Z jednego zauroczenia w drugie. W tle dramaty z przeszłości, zwariować można.

Stara panna z kotami. Wystarczy. Nudne życie proszę, zanim dostanę kota do reszty.

Arrivederci Roma.


piątek, 19 marca 2021

Cogito ergo sum

 Czy możliwym jest pożądać czyjegoś umysłu?


Im mniej uwagi mi poświęcasz tym bardziej rozpaczliwie jej pragnę. 

wtorek, 16 marca 2021

Wszystko za życie

 Bo mi brakuje uniesień.

Zachwytów

Biegu przez mgłę i wśród deszczu.

Takiego na zawsze, na "pełnej" bez zawachań

Ty zranisz mnie?

Ja Ciebie?

Na zawsze pozostanie we mnie  Duma i uprzedzenie. Zawsze będę trochę Anią Shirley czy Jane Eyre. 

Ale któż to zrozumie. 

niedziela, 14 marca 2021

Quis sum

 Nie lubię stwierdzeń "nic o tobie nie wiem"

Nie lubię, bo nie wiem co na to dictum odpowiedzieć.

Ja sama nic o sobie nie wiem.



środa, 3 marca 2021

Przeminelo z wiatrem

 "Nic nie zabija miłości szybciej od poezji".

Duma i uprzedzenie 


Chyba za bardzo chciałam się zakochać, za bardzo próbowałam, za bardzo sobie wmawiałam. Uroiłam sobie, że zauroczenie sprzed 4 lat tak ot cyk urósł do rangi wielkiej miłości, pomimo tego, że od początku stycznia tak wiele rzeczy już mi przeszkadzało, już mnie raziło.

Trochę terapii blogowej, wywalenie syfu z głowy, melodramatyzmu i cyk. Uczuć brak, null, zero i pomimo tego, że tak dawno go nie widziałam i myślałam, że uschne z tęsknoty to w ciągu dnia nawet nie zaprzata moich myśli, ba minelabym go na ulicy bez większych refleksji. 

Szybko przyszło, szybko poszło.

Chyba na głowę upadłam, że nic nie znaczącej znajomości przypisywałam tak wielkie znaczenie. 

Chyba po prostu moje ogromne pokłady niewykorzystanej miłości troszkę mnie poniosły. 

Zgasło

wtorek, 2 marca 2021

Gwiazdziste

 Przeciekły mi te lata pomiędzy palcami. Nie wiem jak, nie wiem kiedy. Ciąg miałkich nic nie znaczących dni, przeplatanych pasmami ulotnych uniesień.

Radio w głowie ciągle gra. Pojawiają się zdania jakby siłą wsadzone pomiędzy myśli. Piosenka, dźwięk, zapach i nagle jestem wyrywana ze świata spokojnych myśli i radiostacja zaczyna nadawanie.

Każdy ma wrażenie, że jego własne pojmowanie dobra i zła, zasad etycznych, moralnych, socjologicznych jest uniwersalne. Że są jakieś uniwersalne zasady postępowania, których uczymy się będąc jakkolwiek by nie patrzeć istotą społeczną. Ale czy naprawdę jesteśmy? Mam wrażenie, że jesteśmy zbiorem małych, samotnych stateczków, które tylko czasem zderzają się burtą. Żadne ogólne zasady nie istnieją, każdy sam sobie sterem i kapitanem, każdy ma własną mapę, która nijak nie pasuje do map innych ludzi.

A może to ja mam jakiś wrodzony talent do przyciągania socjopatów? Może świece jak latarnia w ciemnościach i przyciągam ćmy spragnione szaleństwa? Może świat jednak jest normalny i pełen uniwersalnego dobra tylko to ja kręcę się na obrzeżach?

"Niebo gwiazdziste nade mną, prawo moralne we mnie"

Tylko ja stoję pod własnym kawałkiem nieba na, którym świecą inne gwiazdy. 

wtorek, 23 lutego 2021

Nie będziem płakać?

 Umieram z przerażenia.

Z 1000 powodów.

Nie ma nic bardziej głośnego niż milczenie. 

Tylko dlaczego?

Martwić się, szukać odpowiedzi czy założyć, że znów nie wyszło 

Założyć czyste skurwysyństwo, czy martwić się, że coś się stało?

Ta niewiedza jest chyba najgorsza. 

Nie mogę spać, nie mogę sobie znaleźć miejsca. 

niedziela, 21 lutego 2021

Wyryte

 Wyryłeś się mi pod powiekami.

Wyryłeś mi ślad pomiędzy żebrami. 

Śnisz mi się, widzisz mi się. 

Każdy sygnał telefonu przyprawia o drżenie nadziei. 

Nie spokojne. 

Dławi.

 Przygniata. Odbiera oddech, odbiera sens, odbiera chęć do czegokolwiek.

Mieszanka tęsknoty, rozpaczy, przerażenia i nadziei. 

2 dni, a ja się czuje jakby minęły 2 miesiące, 2 lata, 2 dekady.

Nie wiesz co mi robisz. 

A i tak wołam przyjdź, błagam, krzyczę, rozpaczliwie... 

Nie masz pojęcia jak bardzo przyzwyczaiłam się do Twojej obecności. 

Nie masz pojęcia jak cicho i pusto jest bez niej. 


środa, 17 lutego 2021

poniedziałek, 15 lutego 2021

Krzyk.

 Nie potrafię się odezwać. Nie potrafię zapytać. Nie potrafię krzyczeć.


Ja... Jak głupia dziewczynka. Gdzie tak łatwo przychodziło robić mi awantury, wymagać, żądać. 

Teraz nagle brak mi słów. 


Zostaje bez słów, najgłośniej milcząc, najspokojniej drżąc. 


Nie widzi? Nie chce?


A może wszystko inne mi się przyśniło. 

Sztuka dla sztuki

 Nie wiem. Wyjątkowo żadne przemyślenia chyba nie dojdą go głosu dopóki nie dojdzie najgłośniejsze: X ku*wa D.


Chichot karmy? Ironia losu?

Kara za grzechy za związki, które opierały się na fizyczności?


Człowiek niby wie ale się łudzi. Wymieniłam bliskość, proste przytulenie, głęboki pocałunek na obojętność? Niechęć wręcz do fizycznego kontaktu?

Dlaczego?

Bo nie mogę go mieć?

Czy dlatego, że mieć bym chciała. 

A może to po prostu brak. Może to po prostu przyjaźń. 

A może przyjdzie mi tkwić w tym dłużej niż będę w stanie to znieść. 

Już chyba powoli nie mogę. 

Już chyba powoli mi odbija. 

piątek, 5 lutego 2021

Nabałaganione

 Mam koszmarny burdel w głowie.

Nie potrafię uporządkować własnych uczuć. 

Żywie się namiastką, zadawalam resztkami. 

Nie znaczące stało się znaczące. 

Najistotniejsze nie znaczy nic. 

czwartek, 4 lutego 2021

PRÓBA RZUCENIA PICIA


jestem pijakiem próbującym trzymać się z dala od butelki przez 

jeden wieczór;

telewizor odurzył mnie stęchłymi twarzami mówiącymi

banały;

jestem nagi i sam w łóżku

między pomiętą pościelą czytam strony

brukowca z supermarketu

i daje się łudzić zdradzieckiej nudzie

sławnych życiorysów;

upuszczam gazetę na podłogę,

drapię się po jajkach…

dobry dzień w ciężarówce: zarobiłem 468 dolców. patrzę

na sufit, sufity są przyjacielskie jak

pokrywy wielkich grobowców;

podejmuję próbę przypomnienia sobie imion wszystkich

kobiet z którymi żyłem…

szybko wchodzę w fazę półsnu, najlepszego rodzaju:

totalnie odprężony, niemniej na wpół świadomy pod górnym

światłem, kot

śpi mi w nogach, telefon dzwoni!

siadam przerażony, to jak najazd i sięgam

podnoszę słuchawkę


tak?...


co robisz?


nic…


jesteś sam?


z kotem…


jest przy tobie kobieta?


tylko

kot…


nie…


to dobrze.


żegnamy się a ja odkładam słuchawkę na widełki

idę potem schodami do kuchni

do kuchennej szafki

wyjmuję butelkę 1978 Mirassou Monterey Country

Gamay Beaujolais

wracam po schodach na górę, myśląc, cóż, może

jutro wieczorem będzie ten

wieczór.


― Charles Bukowski, O piciu, s 183-184


środa, 3 lutego 2021

 No proszę, znów jestem zakochany, niebawem znów zaczną się kłopoty... 


— Charles Bukowski, Kobiety 


Ślepo

 


" - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku. -Myślisz tak, naprawdę? "


Pierre La Mure


" Bo tak naprawdę nie chciałaś nic wiedzieć. Wolałaś ścianę. Kochałaś ścianę. Ta ściana była zawsze taka piękna, Nadzieja; ta świadomość, że jesteś z kimś, kogo wcale nie znasz na wylot, kto ma w sobie jeszcze ogromny basen niedostępnych dla ciebie- przynajmniej teraz- myśli i danych. Że nie wpisałaś jeszcze wszystkich szyfrów. Mapa pełna białych plam- to było wspaniałe, Nadzieja, być z kimś, kto do końca życia pozostanie dla ciebie fascynujący. "


Jakub Żulczyk 


 


Złapane

 Nie myśl, że chwyciłeś w garść i utrzymasz.

Już dawno temu nauczyłam się przeciekać przez palce. 

Skoro nie dostrzegasz mojego tańca na rzęsach to skruszę się, zniknę, rozwieje. 

A Ty pewnego dnia obudzisz się próbując sięgnąć po to co mogłeś mieć, a się rozpadło. 

Cyk, iskierka zgasła.


,, Nie, nie uciekniesz od nas i nigdy nie będziesz inny; na zawsze pozostaniesz taki, jaki byłeś dotąd, z tymi wątpliwościami, z wiecznym niezadowoleniem z siebie, z daremnymi próbami poprawy i upadkami oraz wiecznym oczekiwaniem szczęścia, którego nie osiągnąłeś i które jest dla ciebie niemożliwe."

Anna Karenina 

Złudne


"W nieskończoności czasu, nieskończoności materii, w nieskończoności przestrzeni powstaje bańka mydlana - organizm, owa bańka trwać będzie przez pewien czas, a potem pęka, a tą bańką jestem ja."

Anna Karenina 

czwartek, 28 stycznia 2021

W sedno.

 "Czy może istnieć bardziej zawrotne rozczarowanie niż to, kiedy przekonujemy się, że rzecz, w której pokładaliśmy wszystkie swoje nadzieje, grozi właśnie tym niebezpieczeństwem, przed ktorym szukało się ucieczki?"


Kornel Filipowicz "Opowiadnia wybrane"

Nierozważnie

 Ach pomyśleć sobie jaka pełna nadziei i optymizmu byłam ten miesiąc temu.

Karta się odwróciła, wzeszło słońce. 

Ha. Ha. Ha. 

Pycha kroczy przed upadkiem. 

Jak śmiałam mieć nadzieję na zmianę, jak śmiałam pomyśleć, że tym razem będzie dobrze, łatwo, prosto i przyjemnie?

Jak mogłam śmieć chcieć?


Potrzebuje Cię?

Jak mam powiedzieć czego chce skoro sama nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie?

Nie potrzebowałam.

A teraz?

Gdybyś tylko wiedział... 

Trzeba było te dwa tygodnie temu wracać piechotą. Unieść się dumą, honorem choćby i upartością czymkolwiek. 

Przecież powinnam wiedzieć, że znowu skończy się na tym, że będę tańczyć na linie nad przepaścią. Nie wiedząc na czym stoję. Nie wiedząc czego się chwycić. 

"Czuję się jak najtańsza dziwka,

Jakby mi ktoś narzygał w serce.

Sączą się noce i godziny,
Prosto stąd do nieskończoności"

Koniec Świata 

środa, 27 stycznia 2021

Pejoratywny

 W mojej głowie kłębiły się słowa, setki, tysiące, miliony słów, zdań czy stwierdzeń, które może zmieniły by wszystko, które może nie zmieniły by nic.

Nawet przed sekundę nie powiedziałam tego co rzeczywiście chciałam powiedzieć. 

Nawet nie żebym dławiła się słowami czy cokolwiek. 

W głowie formułowały się myśli, usta wypowiadały zupełnie coś innego. 

Jakby utraciło się połączenie. 

Nie wypowiedziałam ani jednego dobrego słowa, ani jednego miłego. 

Tak jakby pomimo zdolności mówienia tego co myślę bezpośrednio i wprost to wszystko co dobre i piękne jednak się po drodze straciło. 

Jakby limit mówienia "zależy mi", "potrzebuje cie" został wyczerpany.

Wczoraj krzyk. Dziś cisza. 


Potrzebuje! Tęsknię! Pragnę...

Po raz kolejny pozwoliłam żeby frustracja przyćmiła mi rozum.  A może nie frustracja. Może to ten okropny, przeraźliwy strach. Paraliżujący rozum i serce. 

Szczyce się bezpośredniością, a nieustannie rządam "domyśl się" zamiast powiedzieć wprost. 

A ja tęsknię i tęsknię... 

Inny świat

,, Mamy się za rycerzy świętego Kontaktu. To drugi fałsz. Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy, co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy."

S. Lem



 

wtorek, 19 stycznia 2021

Nie jestem Julią

 Powróciła.

Ta sama. 

Zupełnie inna. 

Jakby nie minął nawet dzień. 

Jakby minęło 1000 lat.


Nie kochasz. 

Kochasz?

Auto mknie przez noc. Ucieka? Wraca?

Nic nie osiągniemy. 

Osiągniemy wszystko. 


Miesza mi się już. Dotyk dłoni. Tak delikatnie, szeptem po skórze, wygięta w łuk. On, ja, Ty?

Czyje dłonie, które dłonie, za kim tęsknię budząc się o świcie?

Czyich dłoni mi brak?

A może to tylko wyśniłam, może nic nie będzie prawdziwe, może... Nic nie było, nic nie ma, nic nie jest?

A ja tęsknię i tęsknię i... 

Chciałam żeby problemy się rozwiązały, chciałam nie musieć podejmować decyzji, nie musieć stawać przed wyborami, a wplątałam się, zaplątałam, zagubiłam. 

Mam wybór, nie mam wyboru, nie ma żadnych wyborów do podjęcia? 

ĆMA BAROWA

 


Jane, która nie żyje już od 31 lat,

nigdy by na to nie

wpadła że napiszę scenariusz o dniach gdy

piliśmy razem

i

że zrobią z tego film

i

że piękna gwiazda filmowa zagra jej 

rolę.


Jane powiedziałaby pewnie teraz: ,, Piękna gwiazda filmowa?

rany boskie!"


Jane, to jest szołbiz, więc śpij, kochanie, bo

choćby nie wiem jak się starali

po prostu nie mogliby znaleźć nikogo dokładnie takiego jak

ty.


i ja

też nie mogę.


— Charles Bukowski, Światło błyskawicy za górą

poniedziałek, 11 stycznia 2021

Nie znam bajek...

 Gdybym miał niebios haftowane szaty,

Złotym i srebrnym przetykane światłem,
Błękitne, ciemne, przydymione szaty
Nocy i światła, i półświatła,
Rozpostarłbym je pod twoje stopy.
Lecz jestem biedny, mam tylko sny,
Moje sny ścielę pod twoje stopy,
Stąpaj więc lekko, bo stąpasz po snach.

W. B. Yeats



Cytując Maleńczuka
,, Boli mnie głowa i nie mogę spać"

Kawa, energetyki, wino. 
Złota trójca, która trzyma mnie przy życiu. 
Popełniłam błąd. Podjęłam najlepszą możliwą decyzję. 

Przyjdź proszę. Przyjdź żebym to nie ja musiała podejmować decyzje. 



sobota, 9 stycznia 2021

Szaro

 Przewlekła depresja.

Nowomodny termin filozoficzny?

Czy termin który powinien dopiero powstać?


Ilu z nas nie stać żeby się zwinąć w kłębek na łóżku i nie wychodzić, a tak bardzo by chciało?


"Jeśli kiedyś zechcesz wrócić wiedz, że tutaj nic nie zmieni się"...


Iskierki... Przyjaciele nie zastąpią 

Nie masz pojęcia jak bardzo się myliłeś. 

wtorek, 5 stycznia 2021

Żywy organizm

 Spotykanie się z kimś w obecnych czasach, będąc już jednak w wieku dorosłym, a nie nastoletnim, przypomina operacje na otwartym sercu. Jeden nieostrożny ruch...

Wszyscy jesteśmy połamani, wszyscy jesteśmy zniszczeni. Krzyczymy samotnie w ciemności, uśmiechamy się do siebie na ulicy. 

Festiwal pozorów, festiwal manekinów. 

Używki, kieliszki, siwy dym. Tylko po to by przykryć, nakryć, schować. By wyłączyć emocje, wyłączyć czucie.


Kiedy ostatni raz czułeś, że żyjesz?