środa, 26 października 2011

Faceci...

Czasami się zastanawiam czy dzisiejszym facetom w ogóle znajome jest
pojęcie ''dotrzymywać słowa''.
Owszem ja też nie jestem idealna. Często zapominam czegoś zrobić.
Zapominam, że miałam się z kimś spotkać, spóźniam się, zapominam o zobowiązaniach,
których się podjęłam itd.
Ale wnerwia mnie i to straszliwie (a niestety jest to u większości facetów zauważalne)
jak ktoś traktuje godzinę spotkania jak bardziej wskazówkę godziny w której ma
się pojawić i tak właściwie to mu to obojętne czy się spóźni 10 minut, 20 czy godzinę.
Bo po co szanować czyjś czas? No po co?
A dotrzymywanie słowa? Dziewczyno zapomnij!
Po 30 sekundach od skończenia rozmowy to on już o tym nie pamięta co obiecał.
I można się prosić i prosić i słyszysz to standardowe ''już'' albo ''zaraz'' i w sumie
guzik z tego, a najgorszy jest tekst ''ja ci nic nie obiecywałem''.
Masakra!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz