poniedziałek, 29 czerwca 2015

,,Nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest
lęk
Ktoś obiecał równość, pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel, gdzie jest sens, gdzie jest brzeg
I jak wiatr burzy szlak, gdzie jest kres

Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnie o wolności i bardzo chcę żyć
Podaj mi, podaj mi swoją dłoń
Mimo wad, mimo zła wielki krzyk

(...)
Chcę znów wierzyć w miłość
Mieć siłę by wstrzymać łzy
Mieć prawo do walki
Znów dotknąć gwiazd
Zatrzymać czas... "

IRA- Wiara

Całe moje życie sprowadza się do ''chce''.
Nie raz czekałam na cud, nie raz działałam by chcenie przerodziło się w ''posiadanie''. 
Każda metoda zawiodła.
Co mi pozostało?
Bycie cieniem? Obserwatorem życia?
Jak wyjść z mroku?
Nie chce już po mału znikać, chce żyć!
Chce dążyć do szczęścia?
Tylko jak gdy wszystko przypomina?

sobota, 27 czerwca 2015

deja vu?

czuje się jakbym emocjonalnie wróciła 3 lata wstecz,

wszystko wraca

,,It kills me not to know this but I've all but just forgottenWhat the color of her eyes were and her scars or how she got themAs the telling signs of age rain down a single tear is droppingThrough the valleys of an aging face that this world has forgottenThere is no reconciliation that will put me in my placeAnd there is no time like the present to drink these draining secondsBut seldom do these words ring true when I'm constantly failing youLike walls that we just can't break through until we disappear"



czwartek, 25 czerwca 2015

wtorek, 23 czerwca 2015

,,It's been years
Since our luck ran out and left us here
Like broken mirrors
Ten million shards of glass and tears
But now we are
Awake enough to shatter what we hate
Like broken mirrors
Reflections of an unfamiliar face"
Rise Against - Broken mirrors



Nawet przelotne znajomości mi nie wychodzą.
- Wiesz... powiedział mi wczoraj, że się we mnie zakochał.
- Laska to chyba wszyscy widzieli z wyjątkiem ciebie. Nie widziałaś jak na ciebie patrzył? Jak się starał? Jak był na każde twoje skinienie? Od pierwszego dnia gdy cię poznał.


Super.

Jak ktoś mógł zakochać się we mnie w momencie gdy jestem tak bardzo rozsypana, tak bardzo niepoukładana? Kto mógł się zakochać w żywej zabitej? 
Jak ktoś kto widział mnie w momencie gdy moje serce pękło na kawałki mógł się uprzeć, że je poskłada spowrotem?


Powinnam skończyć tą znajomość.
Powinnam.
Ale nową obcą mnie cieszy, że nie starając się zupełnie rozkochałam w sobie faceta w dwa tygodnie zupełnie się nie starając.


Zabiłeś we mnie wszystko co dobre.

piątek, 19 czerwca 2015

potargane serce, posklejane rzęsy

,,Jestem tym, który cierpi na miłość, Czy ziemia grawituje? i czyż wszelka materia, cierpiąc, nie przyciąga wszelkiej materii? Podobnie moje ciało lgnie do wszystkich, których zna i spotyka."
W. Whitman
Ciężko żyć bez złudzeń. Bez nadziei, że jeszcze tylko odrobinę pracy, że jeszcze odrobina wysiłku i los się odmieni i zagrają fanfary i będę żyła długo i szczęśliwie.

Nie miało być barów i pustych szklanek i szybkich znajomości. Nie miało być gorzkiego posmaku papierosa, sklejonych rzęs i potarganego serca.

,,Jakby mi ktoś narzygał w serce''

Flirtuje z paradoksami.
Zbliżam się do ognia nie tyle sprawdzając jak blisko musze być by się poparzyć tylko raczej jak długo musze przy nim trwać by w końcu spłonąć.
Zbliżam się do lodu, nie po to by szukać ochłody i ukojenia tylko po to by serce do szczętu zamarzło.


Nie łudze się, że się poukłada, że któreś z ramion okażą się właśnie TYMI ramionami.
Żyć szybko. Umierać młodo.
Na co moralność gdy nie ma nic.
Zbyt długo żyłam jak zakonnica.

,,Musiałem znowu się schlać
Nie widać drogi we mgle
Listopad włazi do miast
Na dole dzieje się źle
Na dole dzieje się źle

Musiałem tulić brudne ciała suk
Musiałem stracić przeźroczystość, na którejś z tamtych dróg
I jeszcze nie ocalają mnie!
I jeszcze nie ocalają mnie!
I jeszcze nie ocalają mnie!
noce płaczu i modlitwy
Tyle razy próbowałem
szeptów, celebracji, miłosnych zaklęć, kłamstw

Tak mi przykro! O tak mi przykro!
Chciałbym jeszcze raz! "

Rogucki zawsze trafia w sedno...

wtorek, 16 czerwca 2015

chaos

"Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żartu - milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalną anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia."
Jarosław Borszewicz


Dopadł mnie chaos. Zamęt.
Plączą się myśli.
A przecież wszystko proste i przejrzyste.
Jedno słowo ,,Wiesz"

Wiem.

Choć tak bardzo, bardzo wolałabym nie wiedzieć.

obojętność

,,Przemieniła na wskroś
Wydrążyła mnie
Woda ognista
Z jęczmienia wydobyta pól
Traw meksykańskich garść
Przyprawiła mnie
O lot bez tchu
O stan na podobieństwo snu"

Nie powinno być tej pustki. Nie powinien żal zatruwać.
Przecież nic się nie zmieniło.
Nic zupełnie.

Zamiast marzeń pod poduszką otwieracz i kapsle.
Staczam się z rozmachem i pijanym rechotem.

niedziela, 14 czerwca 2015

Non omnis morian

,,Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy. Świat odchodzi i zostawia nas z rozszerzonymi źrenicami i bezradnie opuszczonymi rękoma."

I nic nie dają noce bezsenne. I nic nie dają puste butelki, brzęczące cichym wyrzutem. I nic nie daje dym spowijający i malutkie oko żaru rozjaśniające ciemność. I nic nie dają długie wędrówki przy blasku świtu.
I nic nie dają te ucieczki najprostsze, najgorsze.

Mimo, iż wiem, że ucieczki w czyjeś ramiona nie przynoszą ulgi, pocieszenia czy choćby chwili zapomnienia i tak to robie.
Drugi raz popełniam ten sam błąd i łudze się, że tym razem będzie inaczej.

Nie ma mnie.
Zniknełam, umarłam, przepadłam.
Porzuciłam wszystko.
A wciąż jestem.


,,You said move on
Where do I go
I guess second best
Is all I will know

'Cause when I’m with him
I am thinking of you
Thinking of you
(...)
He kissed my lips
I taste your mouth
He pulled me in
I was disgusted with myself"


wtorek, 9 czerwca 2015

Dzisiaj wrócił mi.. zdrowy rozsądek? standardowy pesymizm?
takbardzowszystkobezsensu.

Boje się stawać na wage.

Mimo tego, że to było tak bardzo oczywiste, że to się tak skończy to i tak żyłam nadzieją na cud.
Cud nie nadszedł.
A ja teraz musze się z tym zmierzyć.
Tym razem nie mam gdzie uciec. W co uciec.
Jest zupełnie inaczej, a jednocześnie tak bardzo tak samo.
Papierowa łódka poszła na dno. Zbyt kiepski budulec, zbyt słabe wiatry nadziei pchały ją w przód.
Przecież wiedziałam, że tak będzie.
A mimo to dryfowałam.
Bo nadzieja nigdy nie umiera.
I ten cholerny zarzut.
,,Bo Tobie na nim nie zależy!''
Może ma racje?
Może do tego stopnia nastawiłam się na pójście na dno, że obrałam nań kurs, zamiast przeć do przodu?
Zamiast walczyć?
,,I will fight for you''
Tylko czy jest o co?
Ale co jest do stracenia?
Głupia, głupia nadzieja.
A przecież powinna umrzeć.
Przecież powinnam rozsypać się na kawałki.
Powinnam. A to nie nastąpiło.
Uderzyłam o dno z taką szybkością, z takim rozpędem, że albo do mnie nie dotarło, że tam jestem, albo się od niego odbiłam.
Nie wiem.
Nic nie wiem.
Wszystko wiruje. Zmienia się.
Wariuje?
A może wypłakałam wszystko tamtej nocy łącznie ze zdrowym rozsądkiem?
Tylko czy wola walki nie przyszła za późno?
Czy papierowa łódka jest w stanie jeszcze wyruszyć w rejs po takim sztormie?
Czy jest co sklejać? Co ratować? Co naprawiać?

wtorek, 2 czerwca 2015

,,powoli przyzwyczajam się
do swej nieobecności
powoli przyzwyczajam się
do swej obojętności i tak
czasem sobie myślę że
lepiej byłoby gdyby nie było mnie
a może nie
a może właśnie mylę się
i tak sobie myślę że
wszystko czego pragnę czego chce
spala się
zanim wyciągnę po to ręce
spala się"