piątek, 12 sierpnia 2011

Bratnie dusze

Cóż. Dzień zdecydowanie pozytywny. Postanowiłam, że zamiast wad, będę odkrywać w sobie zalety. No i jednak mimo wszystko trochę się tego nazbierało, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu.
Plan do końca tego roku: walczyć z wadami i pracować nad pewnością siebie.
Odkryłam dzisiaj kolejną bratnią duszę. Nieczęsto spotyka się ludzi, którzy potrafią mnie przegadać. I mają praktycznie takie same poglądy jak ja.

Pora odnowić kontakt z Kamą, ostatnio mało czasu spędzałyśmy razem, a to się mi zdecydowanie nie podoba. Ta przyjaźń za wiele znaczy w moim życiu żeby mogła się sypnąć. No w końcu okrągłe 10 lat życia to jest coś:)
Owszem nie było idealnie i kłóciłyśmy się nieraz. No ale na zawsze będziemy dla siebie jak siostry.
Nie wszystkie rzeczy w życiu się zmieniają, wystarczy tylko trochę starań :)

Wow. Nie sądziłam, że pójście na zbiórkę do Leśnych aż tak zmieni moje życie.
Nie sądziłam, że tak bardzo zmieni mnie.
Kiedyś napisałam, że zdjęcie w nagłówku ma dla mnie dużą wartość sentymentalną.
Ma ją dlatego, że robiąc je postanowiłam, że pora coś zmienić w moim życiu i wrócić do starej Kundzi.
Co prawda realizacja tego planu zajęła mi duuużo czasu ale zdecydowanie się powiodła.
Znowu mam jakieś cele do zrealizowania, plany na przyszłość i nie muszę już sumienia upychać po kątach, tylko znowu zaczęłam go słuchać.
Jestem szczęśliwa i w końcu przestało mnie gryźć to, że nie działam.
W końcu mogę się realizować.
No i przede wszystkim poznałam wspaniałych ludzi, na których zawsze mogę liczyć.
I w końcu przestałam się nudzić. Mój wolny czas jest zapchany totalnie i jest mi z tym bardzo dobrze.
Przez ostatnie dni ciągle byłam zajęta i cieszy mnie to.
Tych wakacji zdecydowanie nie będę żałować.



Trzymajcie za mnie kciuki, czyli Kundzia przechodzi na dietę. Nie wiem jak to zrobię ale zdecydowanie pora się za siebie wziąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz