piątek, 16 grudnia 2011

You can’t see me

Wena jakoś tak uparcie nie chce przyjść. Słowa, które zazwyczaj
spływały z klawiatury z płynnością, bez problemów, teraz zacinają się i potykają.

Nie jestem już małą dziewczynką. Wiem, że życie to nie bajka i że nie zawsze
możemy mieć to co chcemy. Musimy brać to co dał nam los.
''Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się''
w życiu też tak jest. Nie ma reklamacji wyborów. Gdy wybór już zostanie podjęty
trzeba stawić mu czoła. A jeśli został podjęty źle?
Naważyłeś piwa to je teraz wypij, jak mówi stare przysłowie.
Ja naważyłam tyle, że mogłabym przez miesiąc chodzić pijana.

Oczy mi się zamykają. Idę spać.

Jutro Opłatek Szczepu. W sumie cieszę się na niego. Miło będzie zobaczyć
wszystkich w kupie. Tęsknie za tym. W ogóle jakoś tak coraz bardziej tęsknie
za tym poczuciem wspólnoty i więzi, które cechowało Birkutów, gdy do nich wstąpiłam.
A teraz? Teraz jesteśmy grupką wiecznie kłócących się dzieciaków, które usiłują
się ogarnąć ale im to nie wychodzi.

Misja robienie makówek - ZREALIZOWANA xD
Pierwszy raz w życiu je robiłam.
W ogóle dziwnie tak wrócić do domu po godzinie stania w kolejce w sklepie
i zastać Wiki w pełnej komitywie z moją rodziną wżerającą kanapki, które
jej moja mama zrobiła.
Mi nie robi kanapek... <foch>

Im bardziej wsiąkam w społeczność blogów i fotoblogów tym bardziej przeraża mnie
ilość potencjalnych anorektyczek i bulimiczek.
To jest chore.
I smutne.



You don’t want me, no
You don’t need me
Like I want you, oh
Like I need you

And I want you in my life
And I need you in my life

You can’t see me, no
Like I see you
I can’t have you, no
Like you have me

And I want you in my life
And I need you in my life

Love, love, love

You can’t feel me, no
Like I feel you
I can’t steal you, no
Like you stole me

And I want you in my life
And I need you in my life





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz