poniedziałek, 5 grudnia 2011

Oh why is everything so confusing

Proszę.
Już wystarczy. Dość.
Jeszcze ktoś? Jeszcze ktoś ma jakieś przemyślenia na mój temat?
Jeszcze ktoś nawrzeszczy na mnie przez gadu czy facebooka?
Jeszcze parę wiadomości?
Super. Martwicie się, tak?
Jakoś nie widzę nikogo z Was pod moimi drzwiami.
Łatwo jest napisać parę zdań w komunikatorze czy na fejsie.
Łatwo jest pogrozić, że nakopiecie mi do tyłka.
Gdyby każdy kto dzisiaj mi to obiecał by to zrobił
to miałabym zniekształcony tyłek do końca życia.
Super.
A słyszałam/ słyszałem, a czytałam/ czytałem
i Ty jesteś taka siaka i owaka i tak w ogóle to jesteś idiotką.
Jakby ktokolwiek się zapytał jak się czuje to bym chyba padła z wrażenie,
gdyby ktokolwiek się pojawił, zrobił mi herbaty, przytulił
byłabym najszczęśliwszą osobą pod słońcem.
Ale po co? Przez internet łatwiej ''rozwiązywać'' cudze problemy.
Przecież każdy ma własny świat i własne kredki prawda?
Dajcie sobie spokój ludzie.
Wiem, że jestem idiotką, jak Wy mi to powiecie jeszcze 5 razy
to to sytuacji nie zmieni.
Jest tylko: idiotko nie jesz, zniszczysz sobie zdrowie, wylądujesz w szpitalu itd.
Jestem tego świadoma wiecie? Nie musicie mnie uświadamiać.
I skoro tak bardzo Wam przeszkadza, że się nad sobą użalam
to w prawym, górnym rogu ekranu jest taki fajny czerwony krzyżyk.
Nie musicie ani ze mną pisać, ani czytać tego bloga.
W ogóle nic nie musicie. A najbardziej to nie musicie po mnie jechać.
Proszę bardzo. Chcecie być tak bardzo ''pomocni''?
Większość z Was wie gdzie mieszkam lub ma chociaż mój numer telefonu.
Zapraszam.


''Isn't anyone trying to find me?
Won't somebody come take me home
It's a damn cold night
Trying to figure out this life
Wont you take me by the hand
take me somewhere new
 I don't know who you are''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz