czwartek, 29 grudnia 2011

Co nas nie zabije to nas wzmocni

Drogi N. dziękuje za komentarz.
Drogi Anonimie. Tak płacze z zazdrości, bo zrzuciła 8 kg, a ja nie
i pozdrawiam wżerając czekoladę. Jestem gruba i dobrze mi z tym,
kochanego ciała nigdy za wiele. Przynajmniej akceptuje siebie taką
jaka jestem i dzięki temu mogę po prostu żyć pełnią życia.
Po za tym ''pieprzyć miłość, pójdę na zakonnice''
habit ukryje rozmiar mojego tyłka.
Drogi Anonimie Igrzyska napisała Suzanne Collins,
a w mat- angu jestem, bo jestem Kundzią ;)
tzn. radosna Kundzia wchodzi sobie w dzień ogłoszenia wyników na stronę
i wyświetla jej się magiczny komunikat ''Twoja ilość punktów nie wystarczyła
do dostanie się do wybranych szkół'' czy coś tego rodzaju, na co radosna
Kundzia o mało nie zeszła na zawał, że nie dostała się nawet do FSM
przy czym chciała w pewnym momencie lecieć w szlafroku i z ręcznikiem
na głowie do sekretariatu do Wyspiana ale się opamiętała, ogarnęła
i w tym momencie zadzwonił magiczny telefon, że wyrzuciło mnie z systemu,
bo był jakiś błąd. No i skończyło się na tym, że dużo mniej radosna Kundzia
poszła robić haje do sekretariatu, a cudowna pani dyrektor stwierdziła,
że bardziej się nadaje do mat-ang, bo mam 5 z informatyki
(a co ma piernik do wiatraka), na co Kundzi
poszła para z uszu jako, że z matmy jest noga i dodatkowo startowała
do klasy społeczno- prawnej mając 5 z polskiego, wosu i ciężko zapracowane
4 z historii. No ale kochanej pani dyrektor brakowało ludzi do utworzenia
magicznej klasy matematycznej i mnie tam wcisła mimo wielokrotnych
próśb i awantur.


Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Gorzej w moim życiu być już nie może,
więc co mi tam. ''Czasami jest tak źle, że człowiek siada
sobie wygodnie i zaczyna się po prostu śmiać.''
Jestem radosna, pozytywna i nie marudząca
(wow nawet mi się zdarza), bo coś po prostu
już we mnie umarło.
I to chyba byłam ja.

''Wszystko przemija (...) jak świat, którego nie było''


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz