niedziela, 29 stycznia 2012

You're screaming

''Dlaczego ja mam zawsze cierpieć, zawsze być upokarzana, zawsze
oskarżana, na zawsze potępiona?
Dlaczego nie mogłam nigdy nikomu dogodzić? Dlaczego daremnie starałam się
pozyskać czyjekolwiek względy? (...) Jakaż rozterka targała moją duszą tego
okropnego popołudnia! Jak mózg mój wrzał niepokojem, a serce buntem!
A jednak w jakiej ciemnicy i głębokiej nieświadomości toczyła
się ta walka duchowa! Słyszałam, jak krople deszczu
bezustannie biły w okno nad schodami, jak wiatr wył pośród
klombów za domem; czułam, że stopniowo ziębnę na kość, a wtedy
opuściła mnie odwaga. Zwykły mój nastrój upokorzenia,
powątpiewania we własne siły, smutnej depresji opadł jak
wilgotna mgła na dogasające ognisko mojego gniewu. Wszyscy mówią, że
jestem zła, a może to rzeczywiście prawda?
Jakąż to myśl miałam przed chwilą? Zagłodzić się na śmierć?''

''byłam w jej oczach przedwcześnie dojrzałą komediantką;
szczerze widziała we mnie mieszaninę złośliwych namiętności,
niskiego charakteru i niebezpiecznej obłudy.''

''ale więcej dokuczało mi to, że czułam się tak niewypowiedzianie
nieszczęśliwa; tak nieszczęśliwa, że mi to wyciskało milczące łzy z oczu;
ledwie jedną słoną kroplę otarłam z policzka, płynęła za nią druga.''


''nie może puszczać
wodzy uczuciom wściekłości, nie odczuwając zaraz potem dręczącego wyrzutu sumienia i
chłodu reakcji. Wybuch jaskrawego, żywego, gorącego, pochłaniającego płomienia byłby
obrazem stanu mej duszy w chwili, gdy oskarżałam panią Reed i groziłam jej; czarna,
wypalona pustka z chwilą, gdy płomienie zagasły, byłaby obrazem mego stanu, gdy
półgodzinna cisza i zastanowienie wykazały mi szaleństwo mojego postępku i okropność
stanowiska nienawidzonej i nienawidzącej.
Zemsty zakosztowałam po raz pierwszy; wydawała mi się winem aromatycznym i
krzepiącym, lecz jej zimny i gryzący posmak budził we mnie uczucie, jakbym była otruta.''

''Gdyby mnie inni nie kochali, wolałabym raczej umrzeć niż żyć; ja nie mogę znieść osamotnienia i
nienawiści, Helenko. Bo posłuchaj: dla pozyskania prawdziwego uczucia twojego albo panny
Temple, albo kogoś, kogo bym naprawdę kochała, chętnie bym dała sobie kość w ręku złamać
albo bykowi wziąć się na rogi, albo stanęłabym za wierzgającym koniem, ażeby jego
podkowa uderzyła mnie w pierś...''

''Zniknęli...
Jak wrzosu gałązka, którą w pustym polu wiatr dziki wirem unosi...''

''toteż ja w tej chwili
energicznie brukuję drogę do piekieł.
- Jak to?
- Brukuję ją dobrymi chęciami, które uważam za trwałe jak kamień.''


''Płynąc przed siebie z zamkniętymi oczami i zatkanymi uszami, nie widzi pani skał
podwodnych ani nie słyszy rozbijających się o ich podstawę bałwanów. Ale ja pani mówię - i
niech pani zapamięta moje słowa - dojdzie pani kiedyś do skalistego przejścia w kanale, gdzie
cały strumień życia rozbija się w wirach i zamęcie, w łoskocie i pianie - i albo ostre skały
rozbiją panią na atomy, albo jakaś potężna fala dźwignie panią i uniesie spokojniejszym
prądem jak mnie w tej chwili.''

''Lubię taki dzień; lubię to niebo stalowe; lubię surowość i ciszę tego mroźnego świata.''


Dziwne losy Jane Eyre
Charlotte Bronte

''Staring out into the world across the street
You hate the way your life turned out to be
He's pulling up in the drive-way and you don't make a sound
Cause you always learned to hold the things you want to say
You're always gonna be afraid

There's only hate
There's only tears
There's only pain
There is no love here
Oh, so what will you do?
There's only lies
There's only fears
There's only pain
There is no love here

Broken down like a mirror smashed to pieces
You learned the hard way to shut your mouth and smile
If these walls could talk they would have so much to say
Cause everytime you fight the scars are gonna heal
But they're never gonna go away...
(...)
You're falling
You're screaming
You're stuck in the same old nightmare
He's lying
You're crying
There's nothing left to salvage
Kick the door cause this is over
Get me out of here!
(...)
There is no love here''









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz