czwartek, 27 lipca 2023

Oblicza

 Kochałam namiętnie, rozpaczliwie, szalenie.

"Gdyż zakochani, tak jak obłąkani,

Mają umysły rozgorączkowane,

A wyobraźnia ich kształtuje więcej,

Niż umysł chłodny byłby w stanie pojąć."

Sen nocy letniej W. S. 

Irracjonalnie, bez sensu, przez miłość raniąc. Irracjonalnie im bardziej kochając tym bardziej to tłamsząc, gasząc, dusząc. 

Nie możesz mi powiedzieć, że to nie moja wina. Nie jestem owszem aż tak narcystyczna żeby stwierdzić MOJA, TYLKO MOJA. Lecz... 

Byłam zawzięta, zamknięta, kierowały mną emocje, wstyd, lęk, żal... 

Chcąc być Elisabeth z Dumy i uprzedzenia byłam samolubną, okrutną Cathy z Wichrowych wzgórz. 

Zmieniło się. Dojrzało. Wybaczyło. Przestało być szaleńcze, zaczęło być z granitu. 

Zawsze będę kochać ale już nie jestem zakochana. I to dobrze. Tak jest lepiej. 

Różne bywają oblicza miłości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz