wtorek, 6 września 2011

Wędrówka do sukcesu

Strasznie się bałam, że książki pisane przez Baden-Powella okażą się dla mnie za trudne i że po prostu ich nie zrozumiem. A tu niespodzianka... ''Wędrówka do sukcesu'' jest świetną książką, która wciągnęła mnie od pierwszej strony i coś czuję, że ją sobie kupię i będę do niej sięgała za każdym razem gdy nie będzie mi się w życiu układać.
Żałuje, że wcześniej nie postarałam się jej zdobyć. Ona jest idealna na ten moment mojego życia.

Standardowo jak to Kundzia dałam się ponieść emocjom i zamiast opanować swoją chandrę i ból głowy do którego zaczynam się powoli przyzwyczajać to plotłam co mi ślina na język przyniosła i byłam wnerwiająco niekumata. Gdy tak na siebie patrzę teraz to sama siebie bym udusiła...

Czemu już drugi raz gdy mam życiowe dylematy to w lesie za Czterema porami roku, czy jak to się to osiedla nazywa, płonie ognisko?


Nie wiem czemu Leśni stanęli na mojej drodze ale gdyby nie mój powrót do harcerstwa ja bym utonęła, zgubiła samą siebie i stoczyła się na dno.

''Nawet najciemniejsza przeszkoda ma swą jasną stronę. Jest też nagroda dla tych, którzy aktywnie pracują, aby osiągnąć sukces, zamiast biernie dryfować ku klęsce. W ten sposób kształtujesz charakter - gdy omijasz ''rafy'' symbolizujące przeszkody, by osiągnąć cel, którym jest szczęście. Widzisz tę gwiazdę wysoko na niebie? Ustaw swój szlak wędrówki na nią. Weź tę gwiazdę na swą przewodniczkę.
Innym słowem - MIERZ WYSOKO!"
 Wędrówka do sukcesu
Wieczorne Ogniobranie
 
Kiedy cisza świat zaległa
Bóg rozpostarł tren ciemności
I gdy gwiazdy w noc wybiegły
Szukać ciepła swej światłości
Śpiewam do was i do nieba
Że przyjaźni mi potrzeba
Płomiennego ogniobrania rąk przyjaciół
I kochania i kochania
Kiedy wieczór nas połączył
Z rąk do serca mkną iskierki
I gdy oczy są wpatrzone
W płomień szczęścia i podzięki
Kiedy przyjaźń w nas rozkwita
Czas zatrzymał sie zbawiony
I gdy rozstać się nie chcemy
Świat jest w duszach uwięziony


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz