wtorek, 13 września 2011

Szkoła charakteru

Człowiek rano sobie siada, piję kawę, przegląda walające się po stole papiery po czym otwiera gazetkę Oskardowską i...




Wczoraj mimo koszmarnego samopoczucia ruszyłam dupsko i cały wieczór spędziłam rozdając ulotki i rozwieszając plakaty reklamujące Dzień Dawcy Szpiku Kostnego:
Klik

i zapewne całą sobotę spędzę jako wolontariuszka na tej akcji
ale jakoś nie przeszkadza mi to.
Przynajmniej mogę zrobić dla innych coś dobrego.


Już człowiek nie może nawet spokojnie hodować swojego garba
w drodze do szkoły...



Wieczór spędzony z Agat.
I w końcu jakaś konkretna decyzja odnośnie
mojej nauki gry na gitarze.
Zaczynam od poniedziałku.
Ludzie trzymajcie kciuki.



Po prostu ręce mi opadły gdy przechodziłam przed chwilą obok kościoła.
Była jakaś msza i szedł pochód z figurką Maryi na przedzie.
Średnia wieku: +50.
Ilość podbródków księdza: jakieś 3
To bardzo dobrze pokazuje jak bardzo dzisiejszy Kościół
upada.
Bo co się z nim stanie gdy ''moherowa armia'' przestanie być
w stanie uczęszczać na msze?
I co się stanie gdy księża przestaną mieścić się w drzwiach... -.-
Tak żyją wręcz w ubóstwie
jak to się żalił w zeszłym roku mój ksiądz z religii.
Państwo tak prześladuje Kościół, że księża są coraz biedniejsi.
Tak to dlatego mój ksiądz ma telefon dotykowy z dostępem do internetu...
No naprawdę ubóstwo...


Po raz pierwszy w życiu tyle się męczyłam nad tłumaczeniem piosenki.
Gdy weszłam na tekstowo i zobaczyłam tłumaczenie
''Make it stop''
to momentalnie wzięłam się za poprawianie i okazało
się, że ta piosenka jest masakryczna do tłumaczenia.
Nie jestem z mojego dumna ale jest lepsze niż to co jest w chwili obecnej.
Pozostaje tylko czekać aż je opublikują.

Uwielbiam tą piosenkę. Za tekst. Za przesłanie. Za melodie. Za wszystko.
Zdecydowanie za mało jest piosenek, które poruszają sprawy trudne i nie boją się z
nimi zmierzyć.

Moje ego się podniosło :)
Po tym jak dowiedziałam się od Leszka, że punktowy był ze mnie dumny,
że pokonałam swój lęk wysokości.
Po tym jak Leszek docenił, że nie marudziłam przez całe manewry.
No i po tym jak chłopak o którym zawsze sądziłam, że mnie nie lubi
na mój widok ucieszył się i podszedł się przywitać :)

W ciągu ostatnich dni powoli zaczynam się uczyć bycia zawsze pogodnym
i pokonywania trudności z uśmiechem na ustach.
Zdecydowanie ostatnie tygodnie zahartowały mój charakter.
Choć jednocześnie uświadomiłam sobie jak bardzo boję się odpowiedzialności i
podejmowania decyzji na własne ryzyko.
Nawet bycie zastępową mnie przeraża, a przecież nie mogę nią być nie wiadomo ile.
Owszem miło czasem jest sobie ''porządzić'' ale na dłuższą metę nie chce władzy,
bo wtedy będę musiała być odpowiedzialna nie tylko za siebie ale też i za innych,
a ja sama ze sobą sobie nie radzę.


BŁAGAM NIECH KTOŚ MI DA KORKI Z CHEMII
I TO SZYBKO.

 ''Żyj z całych sił
I uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam
Śpij, nocą śnij
Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi
 Teraz śpij''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz