sobota, 3 listopada 2012

osiemnastka

Zaczyna mi doskwierać brak snu.

Osiemnastka. Nie taka jaka miała być, nie taka jaką chciałabym mieć ale i tak udana.
Sweet focie w mojej łazience, wywalanie imprezy za drzwi, bo kot wlazł w kanapę i nie chciał wyjść. Dziwne rozmowy, której treści wolałabym nie znać.
Najlepsze w tym wszystkim było to, że nie było żadnych zgonujących, rzygających pod siebie, co na osiemnastce jest zjawiskiem dość rzadkim.
Jak widać da się.
Da się mieć ''normalną'' osiemnastkę i nie musieć następnego dnia wycierać rzygów czy remontować mieszkania.

No i generalnie zamorduje dziewczyny za prezent.
Big John...
W sumie był największą atrakcją imprezy...
Moi rodzice będą mi go wypominać i się ze mnie wyśmiewać przez najbliższe 10 lat.
Dmuchana lalka z wibratorem zawsze spoko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz