niedziela, 25 listopada 2012

emptiness

Niszczę każdą przyjaźń.
To takie... smutne?

Jeszcze nigdy do tego stopnia nie pragnęłam uciec. Zatracić się. Stracić się.
Zapętlam się. Katuje się. Ranie.

Kiedyś wydawało mi się, że to właśnie dorosłość jest bajką, że jest spełnieniem marzeń,
że nie ma nic lepszego w życiu niż być dorosłym.
Nie chce... Nie chce mieć tych 18 lat. Nie chce być ''dorosła''.
Nie chce taka być. Nie chce tak się czuć.
Nie chce odkrywać w sobie uczuć, których nigdy nie miało we mnie być.
Ja... Nie potrafię tak. Nie potrafię być taka.
Nie potrafię tego czuć. Nie potrafię sobie z tym poradzić.
Inni - okej. Żyjcie sobie jak chcecie.
Ale... ja?
To nigdy nie miało być tak.
Nie chciałam zmieniać swojego... podejścia do siebie.
Miałam być prosta. Jednowymiarowa.
Przeciętna do bólu.
Nie miałam odkrywać, że jest inaczej.

Boje się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz