wtorek, 13 marca 2012

tralalala

Z depresyjnego marudzenia mój nastrój płynnie przeszedł do stanu zimnej furii
co charakteryzuje się u mnie delikatną szczyptą sarkazmu i ironii i mordem w oczach
i na języku.
Biada temu kogo dostanę w łapy w najbliższym czasie.

''Nie miałam innego wyjścia - musiałam powiedzieć jej prawdę.
Że umieram.
Oczywiście, ja wiem, że w gruncie rzeczy nie umieram.
Ale dlaczego czuję się tak, jakbym umierała?
Cały czas mam nadzieję, że to wszystko po prostu... zniknie.
Ale tak się nie dzieje. To nie chce zniknąć. Kiedy zamykam oczy i zasypiam, wciąż
mam nadzieję, że kiedy je znów otworzę, okaże się, że to wszystko było tylko jakimś
strasznym koszmarem.''
PK
Meg Cabot
Jeden impuls, parę kliknięć myszką i okazało się, że jednak ta przyjaźń jeszcze dyszy.
W sumie 11 letnia przyjaźń tak po prostu nie umiera, więc nie powinnam się dziwić.

Przyjaźń. Dużo tu o niej ostatnio. I to raczej w wydźwięku negatywnym niestety.
Mam ''przyjaciół'' i ''przyjaciółek'' na kopy. To czas pokaże czy to naprawdę
przyjaźń czy tylko przypadkowe zgranie się charakterów, wspólne upodobania 
itd ale nie tworzące silnej więzi. 
Prawdziwa przyjaźń podobno nigdy nie przemija.
Cóż. Dawno już powinno do mnie dotrzeć, że dwie z ważniejszych dla
mnie przyjaźni tak naprawdę nigdy nimi nie były. 
Ktoś kiedyś stwierdził, że za bardzo szafuje słowami w stylu 'przyjaźń' 'przyjaciel' 'przyjaciółka',
że zwykłe kumpelstwo mylę z przyjaźnią.
Oczywiste jest, że później gorzko za to płacę, bo zbyt łatwo pozwalam wleźć ludziom do mojego
życia, zbyt łatwo pozwalam sobie przywiązać się do kogoś. 

Wybacz mi moja droga ale utraciłaś już zdolność wytrącania mnie z równowagi. 
A tym bardziej dołowania mnie.
Wiem, że nic nie poprawia harpiom humoru bardziej niż urywanie głowy (w przenośni oczywiście) 
ale niestety musisz znaleźć inny cel.
Zasługuje na przyjaciół i ich mam. Niestety nie ziściły się Twoje słodkie nadzieje i marzenia 
w których ja siedziałam sama w kącie, bez przyjaciół, bez nikogo w okół.
Ja nigdy nie będę sama. Choćbyś stanęła na głowie. 


Dzięki niebiosom, że dramatyczny nastrój mi już przeszedł.
Nie lubię tych moich faz dziecka emo.
Są wnerwiające.
No ale cóż.
Bycie nastolatką to nie sielanka. 



KAMA TĘSKNIE!!!


podśpiewywanie tego w kółko wraz z W. zawsze spoko <3

moja polonistka twierdzi, że umiem pisać... :O
bez komentarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz