poniedziałek, 12 marca 2012

Potrafiłam zrobić wszystko.


''Czasami lepiej jest spać
W cieniu ogrodu dzikich traw
We śnie budować nowy świat
Czasami lepiej spać ...

NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĄ DZIKIE DRZEWA
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI KWIATÓW RÓJ
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI LEŚNY SKRZAT
NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĘ JA
..... tylko zaśnij .....''


Cóż koncert niesamowicie pozytywny. Tylko, że co jak co ale Skup jest zdecydowanie
za mały -.-
No i koncerty w niedziele to coś czego zdecydowanie nie lubię, bo następnego
dnia jestem absolutnie nieprzytomna.
Nie wiem jakim cudem przetrwałam PO. Nawet już nie pamiętam co komu tłumaczyłam.
Mam nadzieje, że nie gadałam żadnych bzdur.

''JA PAMIĘTAM WSZYSTKO. KLAMKI W DRZWIACH. GRĘ ŚWIATŁA WE WŁOSACH. ŚMIECH. KROKI. WSZYSTKIE DROBNE SZCZEGÓŁY. JAKBY TO BYŁO LEDWIE WCZORAJ. JAKBY ZDARZYŁO SIĘ LEDWIE JUTRO. WSZYSTKO. ROZUMIESZ?''

''– Nie jest ważne, jak skończysz – oświadczył Buddy. – Ważne, jak tam dotrzesz.''

''ALE WIĘKSZOŚĆ LUDZI JEST RACZEJ GŁUPIA I MARNUJE SWOJE ŻYCIE. PRZEKONAŁAŚ SIĘ JUŻ? CZY NIE PATRZYŁAŚ (..) W DÓŁ, NA MIASTO, I NIE MYŚLAŁAŚ, JAK BARDZO PRZYPOMINA KOPIEC MRÓWEK PEŁEN ŚLEPYCH STWORZEŃ WIERZĄCYCH, ŻE ICH PRZYZIEMNY MAŁY ŚWIATEK JEST PRAWDZIWY? WIDZISZ OŚWIETLONE OKNA I CHCESZ WIERZYĆ, ŻE KRYJĄ SIĘ ZA NIMI CIEKAWE HISTORIE. ALE WIESZ, ŻE TAK NAPRAWDĘ SĄ ZA NIMI NUDNE DUSZYCZKI, ZWYKLI KONSUMENCI ŻYWNOŚCI, KTÓRZY SWOJE INSTYNKTY BIORĄ ZA EMOCJE, A SWE KRÓTKIE ŻYWOTY ZA ISTOTNIEJSZE OD SZEPTÓW WIATRU.''
Muzyka duszy
Terry Pratchett

Za każdym razem gdy powtarzam sobie, że już nigdy przenigdy nie dam sobą manipulować
to trafiam na osobę, która jest w tym tak dobra, że dostrzegam wszystko po fakcie.
Tańczyłam jak mi zagrała. Idealnie manipulowała moją głęboko skrywaną zazdrością
do której sama przed sobą się nie przyznawałam. 



Gdybym miała talent do malowania namalowałabym teraz rozbite lustro.
Kryształki toczące się po podłodze. Czarną ramę. Pustkę wokół. Czyjąś twarz
odbijającą się w kawałku leżącym na podłodze.
''Uważaj czego sobie życzysz''
Chciałam tego. A gdy w końcu nadeszło nie umiem złapać oddechu, a zdradzieckie
łzy, których przecież nie miało być, toczą się po policzkach. 
Sądziłam, że tak będzie łatwiej, lepiej. A jednak coś... coś nie pozwala 
przejść obojętnie. 





Nie jestem idealna i może jestem ostatnią osobą, która powinna się na ten temat wypowiadać
no ale...
Większość soboty spędziłam śledząc wpisy ZHP Fun i w pewnym momencie
krew mi się w żyłach zagotowała jak zobaczyłam propozycje poprawek do Prawa Harcerskiego.
Nie wiem w jakim wszechświecie część członków ZHP funkcjonuje ale nie chciałabym tam trafić -.-
Dzięki niebiosom, że nie wprowadzili poprawki do 10.
Bo przecież o ile łatwiej było by się samemu przed sobą usprawiedliwiać gdy punkt ów brzmiałby
''Harcerz jest czysty w myśli, mowie i uczynkach, nie ulega nałogom.''
Taaak. No bo przecież trzeba się zmieniać, dostosowywać do nowych czasów, w Polsce
i tak nie można pić przed ukończeniem 18 roku życia i tak dalej i tak dalej.
A guzik prawda. Chcecie iść na piwo i mieć ''czyste'' sumienie, bo przecież jedno czy dwa
piwa to nie nałóg.



Zapomniałam, że miałam tęsknić. Tak jak zapomniałam, że obiecałeś, że będziesz.
Już się nauczyłam. Wszyscy mówili, ostrzegali. Ale nie. Ja byłam mądrzejsza.
No to teraz mam za swoje. Widząc jak lekko podchodzisz do kwestii dotrzymywania
słowa byłam na tyle głupia sądząc, że to co mówisz mi będzie miało większą dla Ciebie
wagę. Gdzie ja miałam oczy? Gdzie ja miałam choćby najmniejsze resztki godności?
Wystarczy przewrócić kilka kartek z pamiętnika. Cofnąć się o ile... dwa miesiące?
Może trochę więcej trochę mniej. Przeczytać parę zdań. Potem wygrzebać inne zapiski.
Przeczytać ile razy prosiłam, ile razy przepraszałam, ile razy zapominałam wszystko i
o wszystkich. Było warto? Chyba zawsze wiedziałam jaka jest odpowiedź.
Choć najlepiej ujęła to W.
'' Ty już nie masz godności. Po tym ile razy do niego latałaś.''
Myślałam, że nie poradzę sobie bez Ciebie. Zawsze naiwnie sądziłam, że przyjaciele
są mi potrzebni. Tak ja jestem potrzebna im.
Może pora się jednak nauczyć, że przyjaciele są przereklamowani?
Szczególnie Ci co obiecują. Bo pewnych rzeczy nie trzeba, nie powinno się obiecywać.
Tylko po prostu dać drugiej osobie tą niezachwianą, niezaprzeczalną pewność.
Mam przyjaciół, którzy mi nigdy nie obiecali, że zawsze będą, a jakoś są...


(Wchodzę na fejsbuka, a tu co: ''Fałszywy przyjaciel- kiedyś: powtarzał Ci, że jesteś dla niego wszystkim. teraz: nie zna Cię'' )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz