czwartek, 4 lutego 2021

PRÓBA RZUCENIA PICIA


jestem pijakiem próbującym trzymać się z dala od butelki przez 

jeden wieczór;

telewizor odurzył mnie stęchłymi twarzami mówiącymi

banały;

jestem nagi i sam w łóżku

między pomiętą pościelą czytam strony

brukowca z supermarketu

i daje się łudzić zdradzieckiej nudzie

sławnych życiorysów;

upuszczam gazetę na podłogę,

drapię się po jajkach…

dobry dzień w ciężarówce: zarobiłem 468 dolców. patrzę

na sufit, sufity są przyjacielskie jak

pokrywy wielkich grobowców;

podejmuję próbę przypomnienia sobie imion wszystkich

kobiet z którymi żyłem…

szybko wchodzę w fazę półsnu, najlepszego rodzaju:

totalnie odprężony, niemniej na wpół świadomy pod górnym

światłem, kot

śpi mi w nogach, telefon dzwoni!

siadam przerażony, to jak najazd i sięgam

podnoszę słuchawkę


tak?...


co robisz?


nic…


jesteś sam?


z kotem…


jest przy tobie kobieta?


tylko

kot…


nie…


to dobrze.


żegnamy się a ja odkładam słuchawkę na widełki

idę potem schodami do kuchni

do kuchennej szafki

wyjmuję butelkę 1978 Mirassou Monterey Country

Gamay Beaujolais

wracam po schodach na górę, myśląc, cóż, może

jutro wieczorem będzie ten

wieczór.


― Charles Bukowski, O piciu, s 183-184


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz