niedziela, 12 sierpnia 2012

''Nalała sobie szklankę wody. Jej ręka drżała. Obym nie była chora, pomyślała Cerise. Gdyby dostała teraz kataru, dla jej głosu byłaby to prawdziwa katastrofa. Dla kariery też.
Cerise nie miała jednak wrażenia, że się przeziębiła. Czuła się trochę zdezorientowana, ale raczej szczęśliwa. A właściwie niezwykle szczęśliwa. Sprawdziła podejrzliwie brzmienie swego głosu.
czuła się zakochana. Przyjemne łaskotanie w brzuchu i to uczucie, że chce się tańczyć, śpiewać, krzyczeć, podskakiwać i każdemu o tym powiedzieć. Ale o czym? Rozrywała ją bezimienna tęsknota. Tęsknota i pożądanie, palące i nieposkromione. Ten rodzaj pożądania, który odczuwa się przy namiętnej miłości.
To nie wyglądało na grypę. To wyglądało na mężczyznę.''
''Obsydianowe serce''
Ju Honisch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz