niedziela, 30 grudnia 2012

Miało być super, a wyszło jak zwykle

Parę dni temu wymachując telefonem niczym sztandarem Kundzia pognała do fryzjera. Jak zwykle już znudzona długimi, wiecznie niedającymi się ułożyć, włosami postanowiła je ściąć na krótko. Nie nauczona tym, że każde ścinanie kończyło się płaczem, zgrzytaniem zębów i chodzeniem w czapce, uparcie wraca co parę lat do krótkiej fryzurki. W tym roku zaś miał być dziki szał i orzeszki, a mianowicie rezygnacja z prostej grzywki. Po 7 latach walki z całym światem w końcu się poddała i postanowiła zaszaleć. Internet przeszukany, wymarzona fryzura znaleziona, więc zdjęcia na telefon i huzia. Fryzjerka popatrzyła, pokiwała głową i jak to fryzjerki mają w zwyczaju ścięła według własnego ''widzimisię''
I Kundzia skończyła wyglądając jakby wpadła pod kosiarkę.
Aż chciałoby się zaśpiewać ''A miało być tak pięknie''.
Ani tona pianki do włosów, ani lakier nie pomagają. Zostaje tylko czapka.
Standardowo.
Hurrra. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz