wtorek, 3 listopada 2020

 Umieram ze strachu. A miałam się już nie bać.


Niezależnie od ilości wypitego wina nie zasnę tej nocy. 

Rodzony brat. A ten przyszywany, którego sama sobie wybrałam jest bardziej po mojej stronie. Bardziej mogę na niego liczyć i ufać. 

A mój rodzony brat próbuje zniszczyć to kryształowe szczęście, które tak mozolnie budowałam. 

Teraz jest ich dwóch. A ja jestem sama. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz