wtorek, 21 maja 2013

Ślady tego co niegdyś było

Leczenie się z miłości opanowałam niemalże do perfekcji. Zresztą przecież tym jest ten blog; moim małym specyficznym lekarstwem na miłość.
Lekarstw na miłość jest nieskończona ilość. Wszystkie równie mało skuteczne.
Ja oprócz terapii blogowej stosowałam również zatracanie się w życiu. Wypełnianie każde dnia, każdej godziny, każdej minuty. Niegdyś, gdy byłam jeszcze wzniosła i pełna ideałów, świat mój wypełniało harcerstwo - działanie - służba. Teraz? Szkoda gadać.
Tyle tylko, że jest jeden mały haczyk - można wypełnić cały dzień, ale niestety nie da się wypełnić nocy. To co przez dzień jest spychane do cienia, poza myśl, poza czas, w nocy wraca w pełnej okazałości.
To był intensywny dzień. Jutrzejszy też taki będzie. Może nie tyle intensywny co smutny i melancholijny ale za to wypełniony. A noce? Co mam zrobić ze sobą gdy nieubłaganie nadciąga mrok? Gdy nieubłaganie nadciąga sen, który wbrew pozorom nigdy nie był mi ucieczką. Zbyt lekki, zbyt urywany.
Nie chce Cię kochać. Nigdy Cię kochać nie chciałam. Chciałabym wrócić do naszej przyjaźni, beztroskich dni, rozumienia się w pół słowa.
To co minęło nawet gdy wraca, nigdy nie wraca w tej samej formie.
Rano wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, że mam świat u stóp. Wiosna wabiła kolorem, brzękiem, tańcem traw. A teraz? Chmury, deszcz i nieustanne burze.
Zabrałaś mi wszystko.
Ledwo osiągnięty spokój duszy rozpadł się w pył.

Przyjaźń nie potrzebuje przerw. Więc cóż? Cóż to jest, cóż to było.
Nie mając przyjaźni nie mamy nic. Jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi.
Ot tylko jedno z nas się zakochało.

Dziś rano cały świat kupiłem
Gwiazdy i słońce, morze, las
I serca, lądy i rzek żyły
Ciebie i siebie, przestrzeń, czas

Dziś rano cały świat kupiłeś
Za jedno serce, cały świat
Nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
Nad czas i morskie głębie lat...

Gorące morza sercem płyną -
Pozłocie nieprzebytych sław,
Gdzieś rzeki nocy mnie wyminą
W głębokich morzach złotych traw

Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,
Czerwienią nocy spalić krew,
Jak piersi nieba chcę być wolny,
W chmury się wbić w koronach drzew
K.Baczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz