sobota, 5 grudnia 2020

Kilka słów o miłości

 Kocham. Rozbieram to słowo. Smakuje. Obgryzam. Układam między wargami. Rozkładam na sylaby, rozdzielam samogłoski.

Sens w bezsensie. 

Czy naprawdę miłość mnie usprawiedliwia?

Choro, ślepo, bezwarunkowo. 

Ekstatycznie szczęśliwa. 

I nie ma sekundy w której bym za nim nie tęskniła. Nawet gdy jest tuż obok.

Nie potrafię się nasycić. Nie potrafię powiedzieć "już, stop, wystarczająco". Nigdy nie będę miała dość.

"Są chwilę, gdy wolałabym martwym widzieć Cię

Nie musiałabym się Tobą dzielić, nie nie

Gdybym mogła schowałabym

Twoje oczy w mojej kieszeni

Żebyś nie mógł oglądać tych

Które są dla nas zagrożeniem

Do pracy nie mogę puścić Cię, nie, nie

Tam tyle kobiet, a każda w myślach gwałci Cię

Złotą klatkę sprawię Ci, będę karmić owocami

A do nogi przymocuję złotą kulę z diamentami"

Hey Zazdrość

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz