poniedziałek, 14 września 2015

Ostateczne dogorywanie.

I po co to wszystko? Po co umyślnie ranić, wkurwiać, wyprowadzać z równowagi? Czemu osoba inteligentna znajduje przyjemność w zachowaniu małego, bezmyslnego chłopca? Przecież historia się skończyła, napisano ostatni rozdział. Postawiono kropkę. Po cóż na siłę dopisywać epilog doprawiony goryczą? A jeśli już koniecznie los doprowadza do jego pisania nie lepiej żeby drogi ostatecznie rozeszły się w zgodzie? Nie lepiej zachować się jak ludzie dorośli, dojrzali?

Nie chcesz mnie. Rozumiem. Dotarło to do mnie 3 miesiące temu. Nie musisz jeszcze tego podkreślać i stawiać wykrzykników.

Dobij mnie. Skacz po mnie. Zniszcz mnie. Poczujesz się wtedy lepszym człowiekiem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz