piątek, 15 sierpnia 2014

Dla odmiany rzecz o Ukrainie

Ukraińcy - banderowcy, UPA, dla mnie pochodzącej wszak ze wschodu powinni być tylko kimś kto zrównał z ziemią majątek moich pradziadów skazując ich na życie na skraju nędzy. Upa. Mordercy dzieci, kobiet w ciąży, bezlitośni mordercy...
Może dlatego, że jestem młoda dla mnie to nie ma znaczenia. Nie widzę w nich potworów od których Polska powinna obrócić się plecami. Czemu dzieci mają płacić za grzechy swoich dziadków?
Polityczne negocjacje nic nie zmieniają, z sankcji Rosja się śmieje. Jedząc na potęgę polskie jabłka nie utrzemy nosa Putinowi. A jaka jest gwarancja, że gdy zajmie Ukrainę to mateczka Rosja nie ruszy dalej? Skąd pewność, że czołgi rozjechawszy sięgające niebios kresy nie rozjadą polskich pól? Wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Tyle tylko... Kto pójdzie na front? Wszyscy młodzi zdolni, co mają coś w głowach, bo cała reszta ucieknie w ramiona bezpiecznej Europy...
Tak niewiele lat minęło, a znów za Wolność trzeba będzie płacić krwią?
Polityka przypominała po wojnie partię szachów, gdzie mimo pewnej dowolności każdy ruch obwarowany był zasadami, a teraz? Szachownica leży w kącie, politycy grzmią, a Rosja robi co chce.
Oby nie spełniły się najczarniejsze wróżby.
Ojczyzna i honor straciły na znaczeniu. Obyśmy pamiętali o tych wartościach jeśli sprawy potoczą się źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz