wtorek, 14 kwietnia 2020

Gasnący płomień

W końcu ta piosenka idealnie pasuje. Chciałam mieć ciekawe życie pełne romantyzmu, wzruszeń i uniesień. Tia. Uważaj czego sobie życzysz...
A najbardziej pokręcone jest to, że w głowie mam tylko jedno wykonanie tej piosenki. Tyle lat minęło, a ja wciąż pamiętam każdy szczegół. Kalejdoskop wspomnień. Ta pamiętna noc kiedy w końcu myślałam, że zdobyłam czego pragnę. Ah jaką ja byłam głupiutką, naiwną nastolatką. W sumie nie wiele się zmieniło. Oprócz tego, że już dawno nastolatką nie jestem.
Już dawno minęło ale wykonanie w głowie pozostało. I czekało na swój moment. Gdybym wtedy wiedziała w jakich okolicznościach będę to wspominać to zatkałabym uszy. I walnęła parę razy głową w ścianę. Może nabrałabym odrobiny rozumu.

To wszystko jest pokręcone. Niby replay ale nie do końca. Bo teraz ja nie wiem czy mi zależy. Czy zależy mi wgl na czymkolwiek jeszcze. Mam wrażenie, że po prostu chwytam się brzytwy żeby nie utonąć.
Jestem pokręcona. Totalnie absolutnie. Nieodwracalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz