czwartek, 13 grudnia 2018

,,Zasnąć, śnić może"

Po tygodniu prawie bez snu i z większą ilością kofeiny w żyłach niż krwi, z watą wypełniając głowę wszystko robi się takie... Bez znaczenia.

Wolę nie sypać niż śnić. 
Moja podświadomość chyba zwariowała kompletnie. 

Zdegustowanie. 
Tak. 
Jedyne obecnie uczucie jakie prezentuje wobec siebie. 

Nie uczę się na błędach. Kocham za mocno, za przypadkowo, za bardzo za nic.
Tak jak przygarniam skrzywdzone psy i koty tak samo chciałabym przygarniać ludzi.
Gdy wyczuwam, że ktoś jest skrzywdzony czy nieszczęśliwy to przyciąga mnie to niczym ćme płomyk świecy.

Tylko, że ludzie to nie skrzywdzony kotek. Ludzie gdy są zranieni za bardzo to sami zaczynają ranić.

Odkrywam to, obrywam tym co rusz, a i tak naiwnie za każdym razem mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

Smutno. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz