niedziela, 28 października 2012

***

Milczysz. Zarzuty spływają mi do ust, dławią mnie, duszą, walczą by je wykrzyczeć. Milczysz. Nie obchodzi Cię, nie wzrusza walka widoczna na mojej twarzy, moja własna, mała, prywatna burza. Milczysz. Chce mi się krzyczeć, walić pięściami, wyrzucić z siebie natłok przytłaczających mnie emocji. Milczysz. Przecież o co mi chodzi? Przecież ja na nic nie zasługuje, nic nie powinnam oczekiwać. Nie zasługuje nawet na pamięć, na krótkie westchnienie, na lakoniczne słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz