Nienawidzę Cię za każdą wylaną łzę i nieprzespaną minutę. Bo nie walczyłaś.
Mimo, że wiedziałaś, że odejście mnie zabije
Gdy zakochiwałaś się w innej cały czas obwiniałaś mnie. Ile razy powiedziałaś, że ja Cię wepchnełam w jej ramiona? Dopiero teraz widzę, że to Twój wybór, Twoja odpowiedzialność. Zobojętniałam Ci? Coraz trudniej było okazywać "miłość"? Dlaczego roztrzaskałaś mnie na kawałki, z zimną obojętnością i mówisz, że to ja sama skoczyłam w dół? To jest nieludzkie.
Nauczyłaś mnie pokory. Jedyna rzecz za którą mogę Ci dziękować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz