Moją ulubioną historią, moim ulubionym opowiadaniem, ukochaną książką jest rosyjska baśń. Baśń wydawało by się klasyczna- smok porywa księżniczkę by ją zjeść. Tyle, że księżniczka jest brzydka, a smok ma miękkie serce i nie potrafi dopełnić Rytuału, czyli mówiąc wprost; zeżreć biednej dziewoi.
Tym co najbardziej urzekło mnie w tej historii to to, że mimo całej otoczki w postaci złowieszczego zamku, dragona i nadobnej (bardziej lub mniej) dziewicy kluczem tej historii jest to, że mówi o bezgranicznym poświęceniu. O tym, że jeśli naprawdę się kogoś kocha pozwala mu się odejść by mógł być szczęśliwy. I też o tym, że tak naprawdę nigdy się tej osoby nie opuszcza i jest się tuż tuż o mgnienie oka, o tysiące kilometrów, na drugim końcu świata by pojawić się gdy nadejdzie czas jeśli tak jest pisane. Jeśli jest się potrzebnym. Jeśli tak ma być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz