''Słońce - pasterz bez stada. Rano - złoto, wieczorem - miedź.
I zdaje się, że nie trzeba wspominać ani żalu mieć.''
Rytuał
potrzebuje oddechu, potrzebuje wszystkiego od nowa. potrzebuje zacząć życie jeszcze raz.
zwariowałam. upadałam we wszystkich kierunkach na raz i teraz nie wiem gdzie jest szczyt. gdzie kres.
brakuje mi mojej pruderyjności. brakuje mi skorupki ślimaka w której potrafiłam się schować.
brakuje mi promieni słońca na twarzy gdy jeszcze mogłam się nimi rozkoszować bez cienia rozterek.
odwiesiłam wszystko. nie mam już nic. upadek mogę uznać za zakończony. ostatnia pajęcza nitka na której balansowałam pękła. już nic nie trzyma mnie, już nic nie ciągnie w góre. już nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz