Czyż nie jest tak, że sami uciekamy? Nie jest tak, że kochamy ułudę, wyobrażenie?
Bo czym innym jest miłość od pierwszego wejrzenia jak nie złudzeniem?
Spotykamy kogoś i zakochujemy się z góry przypisując mu te zalety na których najbardziej nam zależy. Bo przecież tak jest łatwiej. Kochać złudzenie. Kochać kogoś kogo nigdy nie będziemy mogli mieć.
Uciekamy w wyidealizowaną miłość nazywając siebie romantykami.
Stawiamy obiekt westchnień na piedestale i każdego dnia na nowo unieszczęśliwiamy się myślą, że
sami nie jesteśmy na tyle dobrzy by kiedykolwiek ten ktoś nas pokochał.
''Romantyzm jest prawie synonimem naiwności''
Infantylnie sentymentalni szczęśliwi w swoim nieszczęściu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz