piątek, 17 sierpnia 2012

i znowu to samo.

Wspomnienia. Można je mieć, katalogować, upiększać, wyciągać od czasu do czasu i przeglądać w myślach ale nie można w nich tonąć. Gdy raz się już zatonie nie ma ratunku. Przestaje liczyć się to co jest czy to co będzie. Ważne jest tylko to co było. Przeżywa się swoje życie patrząc wstecz nie w przód. Zatrzymując się na tych starannie wybranych chwilach, które tak naprawdę nie mają znaczenia.
Wszystko to co jest Teraz jest wyblakłe. Wyrzute z koloru, smaku, zapachu. Mniej realne. Jakby Teraz było snem, a tylko Wczoraj było prawdziwe.
Niebo wtedy błękitne teraz jest szare i odrealnione.
I nie ma już nic, bo wszystko już było.


Czasami tak się czuje. Jakby nic już miało nie być. Jakby nic już nie miało mi się przydarzyć. I boje się, że tak jest, że to nie tylko moja chora wyobraźnia. Boje się, że cały żar, który pchał mnie wprzód już się wypalił. I mam ochotę niszczyć, krzyczeć i wyć na myśl o tym czego nigdy nie miałam, a i tak straciłam.

Wszystko wraca.
Jakby zdarzyło się ledwie wczoraj.


Boje się Jutra. Boje się, że nadejdzie taki dzień w którym nie będę w stanie się tak po prostu śmiać. Że nadejdzie taki dzień w którym spadnie maska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz