To był baaaardzo długi weekend.
Sobota;
1.Mój absolutny brak zdolności organizatorskich ujawnił się całkowicie, po prostu bez komentarza co do szatni.
2. Nic tylko się zastanawiać czy to był mangowy wośp czy zlot branży. Nie wiem czy w zeszłym roku się kryli po kontach czy po prostu byłam jakaś kompletnie ślepa. To było... dziwne.
Niedziela
1.Zimno
2.Zimno
100.Zimno!
Dzisiaj szkolny koncert na którym uzbieraliśmy raptem 1061,18 zł.
Grunt to blacha ciasta osiągająca zawrotną cenę 250 zł.
Narty poszły taniej.
A jako, że nabywcą nart była Gośka to w najbliższym wolnym czasie będę się bawić w instruktora jazdy (buhaha).
Przeziębienie mnie rozkłada, piszę bez sensu, więc
See you.
Buziaczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz