Hmmm...
Czy coś takiego może funkcjonować...
Kiedyś ja absolutnie w to nie wierzyłam.
Ale teraz jestem już mądrzejsza i widzę, że takie przyjaźnie funkcjonują.
I mam nadzieje, że mi też się uda.
Choć i tak już część ludzi twierdzi, że mam z nim romans.
Tak oczywiście jasne.
Specjalnie doprowadziłam do tego żeby zerwał z dziewczyną, żeby
mieć z nim swój własny ognisty romans...
Ja mhm...-.-
idę robić kisiel i umierać z powodu rozkładającego mnie przeziębienia mimo, którego
musiałam poprowadzić dzisiaj zbiórkę zastępu, zrealizować co miałam do zrealizowania
i być pełna poweru i energii. MASAKRA.
Nie istnieje. Nie wierz w to... Prędzej czy później któraś ze stron będzie chciała więcej...
OdpowiedzUsuńFajny blog (leci do obserwowanych). Zapraszam do mnie: http://crimequest.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń