Umieram ze strachu. A miałam się już nie bać.
Niezależnie od ilości wypitego wina nie zasnę tej nocy.
Rodzony brat. A ten przyszywany, którego sama sobie wybrałam jest bardziej po mojej stronie. Bardziej mogę na niego liczyć i ufać.
A mój rodzony brat próbuje zniszczyć to kryształowe szczęście, które tak mozolnie budowałam.
Teraz jest ich dwóch. A ja jestem sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz