Korowód ciał, twarzy, histori.
Stosy strzępków, rozmów, komentarzy.
Chcąc nigdy niczego nie przegapić tyle razy byłam ślepa, głucha, nierozstropna.
Zdobywałam, traciłam, olewałam, przegapiałam.
Każdy kto twierdzi, że boję się samotności musi być ślepym głupcem nie znającym mnie wcale.
Zresztą czy tak naprawdę ktokolwiek boi się stricte samotności?
To nie samotność przeraża. To przeraża przemijanie, szanse uciekające przez palce, szansa bycia zapomnianym, miałkie, nijakie nic nie znaczące życie.
Wychowani na histori o bohaterach, księciach i księżniczkach nie boimy się samotności, boimy się tego, że w każdej chwili moglibyśmy zniknąć, a nikt tego nie zauważy. Że może o to właśnie w tej sekundzie mija szansa, żeby coś zmienić, świat odmienić, żeby coś po sobie pozostawić. Niektórzy chcą pomników, niektórzy sławy, niektórzy sami nie wiedzą czego, niektórym dzieci wystarczą ale każdy lęka się zapomnienia.
W czasach gdy cieżko być niezłomnym bohaterem, gdy ciężko o śmierć niezłomną gdzie chociaż ona mogłaby dać chwałę, złośliwym chichotem losu i historii jest nieszczęście dzieci XXI wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz