Jakże łatwo jest iść przez życie z podniesioną głową, szkoda że tylko w tłumie. Gdziekolwiek wchodzę przyciągam uwagę. O to ja. Nogi do szyi, rude włosy. Możesz popatrzeć przez szybkę. Niedostępna, nieosiagalna. Zapalniczek tłum.
A potem szara rzeczywistość, witające mnie koty, zapalone światło nocą.
Łatwo jest oszukać tłum, trochę trudniej siebie samą.
Umrę w samotności i zjedzą mnie koty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz