Kiedyś łatwiej przychodziło mi przelewanie myśli na ''papier''. Nie brakowało mi słów.
Kiedyś łatwiej było mi mówić o tym co czuje, czego oczekuje i czego chce.
Zatraciłam się. Zgubiłam gdzieś tą pisarkę zapełniającą kolejne zeszyty. Czasem mi jej brakuje.
Zawsze życie mnie przytłaczało, nigdy nie umiałam się odnaleźć, dopasować ale miałam moje pisanie, które ratowało mnie przed zwariowaniem...
A teraz?
Jak odnaleźć tą, którą byłam? Czy jeszcze w ogóle gdzieś tam jest?
Jestem sobą czy już kimś zupełnie innym?
A może jednak utopiłam swoją dusze w licznych kieliszkach wina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz