A z zewnątrz? Trawa nie zarasta wydeptanych ścieżek, mech nie ośmiela się porastać ścian. Trzeba przecież pozory sprawiać zamieszkania i szczęścia.
O strych się spytacie; może tam jest schowane w tej najmniejszej komórce na prawo od okna? Tam gdzie ta skrzynia pełna książek i bajek, gdzie stara gitara, wytarty koc i wstążki do włosów? Może tam w tej szkatułce gdzie stary Krzyż, samotna lilijka i stary śpiewnik?
Ale "jak to" spytacie? Przecież widać...
Widać. Pozorny, złudny obrazek. Na mignięcie oka przygotowaną fasade.
Ale jak? Ale skąd...? Pytajcie.
A skąd...? Bo ten dom. To ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz