W. Whitman
Ciężko żyć bez złudzeń. Bez nadziei, że jeszcze tylko odrobinę pracy, że jeszcze odrobina wysiłku i los się odmieni i zagrają fanfary i będę żyła długo i szczęśliwie.Nie miało być barów i pustych szklanek i szybkich znajomości. Nie miało być gorzkiego posmaku papierosa, sklejonych rzęs i potarganego serca.
,,Jakby mi ktoś narzygał w serce''
Flirtuje z paradoksami.
Zbliżam się do ognia nie tyle sprawdzając jak blisko musze być by się poparzyć tylko raczej jak długo musze przy nim trwać by w końcu spłonąć.
Zbliżam się do lodu, nie po to by szukać ochłody i ukojenia tylko po to by serce do szczętu zamarzło.
Nie łudze się, że się poukłada, że któreś z ramion okażą się właśnie TYMI ramionami.
Żyć szybko. Umierać młodo.
Na co moralność gdy nie ma nic.
Zbyt długo żyłam jak zakonnica.
,,Musiałem znowu się schlać
Nie widać drogi we mgle
Listopad włazi do miast
Na dole dzieje się źle
Na dole dzieje się źle
Musiałem tulić brudne ciała suk
Musiałem stracić przeźroczystość, na którejś z tamtych dróg
I jeszcze nie ocalają mnie!
I jeszcze nie ocalają mnie!
I jeszcze nie ocalają mnie!
noce płaczu i modlitwy
Tyle razy próbowałem
szeptów, celebracji, miłosnych zaklęć, kłamstw
Tak mi przykro! O tak mi przykro!
Chciałbym jeszcze raz! "
Rogucki zawsze trafia w sedno...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz