,,Przemieniła na wskroś
Wydrążyła mnie
Woda ognista
Z jęczmienia wydobyta pól
Traw meksykańskich garść
Przyprawiła mnie
O lot bez tchu
O stan na podobieństwo snu"
Nie powinno być tej pustki. Nie powinien żal zatruwać.
Przecież nic się nie zmieniło.
Nic zupełnie.
Zamiast marzeń pod poduszką otwieracz i kapsle.
Staczam się z rozmachem i pijanym rechotem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz