Ułatwiasz mi nienawidzenie Cię. Dziękuje.
To się staje śmieszne.
Zaczynam rozumieć proponowanie mi benzyny, by spalić róże pod Twoim oknem.
Mają racje.
Jakkolwiek dziecinne to mimo wszystko symboliczne. Wychodzi na to, że na to zasługujesz.
Zachowujesz się jak dziecko bawiące się lalkami. Więc może tylko proste gesty do Ciebie dotrą.
Wbijasz nóż w serce i przekręcasz raz po raz. Przecież nie ma nic zabawniejszego niż sypanie
soli w rany.
Nauczyłaś mnie egoizmu.
Kolejna cenna lekcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz