poniedziałek, 28 października 2013

''Przyjaźnie'' tracą moc z czasem. Nie sądziłam, że tak mało czasu trzeba by zrobić z siebie obcych ludzi. Z gromadki przyjaciół na dobre i złe nie zostało nic. Tylko ja tak infantylnie sentymentalna i staroświecka trzymam się tego, że gdy nazywam kogoś swoim przyjacielem to może na mnie polegać po grób.
Świat mnie przeżuje i strawi sycąc się dziecięcą naiwnością.
Przynajmniej wypełnia mnie ogień nie pustka co w dzisiejszych czasach czyni wyjątkiem.

2 komentarze:

  1. Taka zmienna kobieta jak ty łatwo ukrywa fałszywą twarz aczkolwiek w końcu każdy się połapie :P Będąc taką naiwną dziecinką żyjącą w swoim świecie mocno się zdziwisz jak inni sprowadzą cię do rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nazywasz fałszywą, a sam nie masz odwagi się przedstawić anonimie...
      Ja przynajmniej mam odwagę się przyznawać do swoich poglądów, ba każdy z mojego bliższego otoczenia wie co o nim myślę, nie bawię się w anonimowego hejtera.

      Usuń