Mrrr... Kundzia smażąca naleśniki.
Wyszło mi coś przypominającego andruty.
Jakoś tak te proporcje ''na oko'' nigdy mi nie wychodziły.
W końcu jakoś doprowadziłam ciasto do stanu używalności,
usmażyłam, nałożyłam na talerz
i przez godzinę patrzyłam na nie jak na śmiertelnego wroga
nerwowo popijając czarną kawę (bo oczywiście zarówno mleko jak i śmietanka
dostały nóżek i poszły na spacer) wydłubałam dziurę w talerzu widelcem
po czym schowałam je do lodówki i poszłam kupić musli.
Nie jestem aż tak odważna żeby próbować własnego tworu.
Jeśli mój brat się otruje to płakać nie będę ;)
Pora podjąć jakieś decyzje.
Zanim skończy się na tym, że we dwie się zgadają
i Pewna Osoba skończy z podbitym okiem.
Choć w sumie coś tu jest chyba nie tak
skoro tyle osób ma do Pewnej Osoby o coś żal.
Mój ''menski'' brat:
Gardło mnie boli, nie wyobrażam sobie pójścia do szkoły jeśli spadnie śnieg!
Błagam. Zabijcie mnie.
Jupi jaj. Spadnie śnieg, a ja nie mam butów.
Jak moja mama się dowie, że jakimś cudem
wydarłam w ciągu jakiś dwóch miesięcy
dziurę w butach to zginę marnie.
11 zagrożeń z matematyki w klasie matematycznej.
Jeah. Kocham moją klase <3
Mam, kolokwialnie mówiąc, wyjebane.
Język polski.
Streszczenie otwarte na kolanach, oczywiście standardowo siedzę
w pierwszej ławce, obracam się i dyktuje odpowiedzi do tyłu
a polonistka na to nic.
Spojrzała się na streszczenie, na mnie, na kartkówkę
po czym wpisała mi 5.
Uwielbiam ją.
A może i mam nawrót choroby gimnazjalnej
czy po prostu mi hormony uderzyły do główki.
W nosie to mam.
To moje życie. Będę popełniać własne błędy i za nie płacić
ale nie będę żałować, bo to moje błędy podjęte na własną odpowiedzialność.
Będę szaleć, będę nieodpowiedzialna, wredna i szczera.
Będę wskakiwać do kałuż i opryskiwać przechodniów, pokazywać
język do kamery i ciągnąć ludzi za włosy. Będę mówić to co myślę,
obrażać się i nie wybaczać. Przestane przepraszać. Przestane prosić
tylko zacznę wymagać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz