Wszystko we mnie krzyczy, że popełniłam błąd. Błąd. Błąd. Błąd.
Klatka zatrzaskuje się.
Sama do niej oddałam kluczyk i z uśmiechem do niej wlazłam.
Głupia. Głupia. Głupia.
Ile razy można powtarzać ten sam błąd?!
Ile bym oddała żeby być tam. Słuchać muzyki przez ściany namiotu, widzieć wokół ludzi usmiechajacych się do siebie, błądzić wśród kurzu, nawet pić to okropne, ciepłe piwo.
I dla kogo porzuciłam to do czego ciągnie mnie serce?
Dla kogoś dla kogo jestem nic nie warta, a jedyne co potrafię to rozkładać nogi.
Brawo ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz