Od 10 lat z przerwami na harcerstwo moje życie kręci się wokół alkoholu.
Od 10 lat każdy kolejny facet z popijania zrzuca mnie w otchłań pijaństwa.
Za każdym razem słyszę od świata, że to ich wina, że to oni są nic nie warci, nie normalni, nie zasługują na nic.
A może to jednak ja? Może to we mnie tkwi coś zepsutego, co spala mnie od środka, co odpycha ode mnie każdego porządnego faceta?
Tyle straciłam. Tyle błędów popełniłam.
Która 24 latka ma za sobą dwa narzeczeństwa?
Która ma za sobą taki szlak zlamanych serc?
Wybierałam zawsze źle. Łamałam serca dobrym facetom. A potem za to płaciłam. A potem robiłam to znowu i znowu i znowu, nie wyciągając żadnych wniosków.
Straciłam jedynego prawdziwego przyjaciela.
Straciłam przyjaciółki, które miały być na zawsze.
Przegrałam.
Ach gdyby łatwym było zapicie się na śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz