To był sen. Otworze oczy i przekonam się, że znów jest 30 czerwca i że tego obozu jeszcze nie było.
To był sen. Namalowany z koszmarów i sennych rojeń.
Miało być...
Miało być harcersko, miało być dobrze.
A zamiast tego...
Zamiast tego znów upadłam, potknęłam się, spadłam w dół.
Zawiodłam.
Gdybym chociaż zawiodła tylko siebie.
Za górami, za lasami
siedzą sobie Leśne Jędze
Gdy je spotkasz to uciekaj
Gnaj przed siebie byle prędzej
My jesteśmy złe, okrutne
Urwę głowę albo utnę
Damy radę dziś chłopakom
Rzucimy ich wilkołakom
Żuk, jaskółka, wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Żuk, jaskółka wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Za drzewami, jeziorami
Siedzą sobie Leśne Jędze
Niczym siostry, duszę bratnie
Zwiążmy krąg i splećmy ręce
Gdy nastąpię burze srogie
Damy radę z każdym wrogiem
Nie potrzebna nam pogoda
Żeby było wśród nas zgoda
Żuk, jaskółka, wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Żuk, jaskółka wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Gdy jesteśmy wszystkie razem
Dzika nie boimy się
Bo, że harcerz jest odważny
Każda Leśna Jędza wie
Wielki stos już budujemy
Na chłopaków czatujemy
Nie potrzebni nam rycerze
Bo zburzymy każdą wierze
Żuk, jaskółka, wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Żuk, jaskółka wilk, wiewiórka
Zaraz będzie nasza zbiórka
Obrzędowość powinna spajać. Mi się to udało. Nazwa zastępu to nie była tylko nazwa
od tak wymyślona, bo jakaś być musi. Byłyśmy Leśnymi Jędzami i czułyśmy się Leśnymi
Jędzami.
To było nasze, wspólne, stworzone przez nas, coś co spajało nas w całość.
I przeze mnie, przez moją nieudolność wszystko się skończyło.
Pozostaje mi modlić się by zastęp trwał. By dziewczyny nie zapłaciły za moje błędy.
By zastęp pomimo braku mnie jako zastępowej pozostał całością, nierozerwalną
i nierozłączną.
By Leśne Jędze przetrwały.
Każdy kolejny sms mnie zabija.
Przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz